Rośnie presja migracyjna na Europę. Jakie będzie miała konsekwencje?
Sytuacja w Nigrze niepokoi kraje Europy Zachodniej, które od dawna mierzą się z falą migrantów m.in. z krajów afrykańskich. W wielu miastach Szwecji, Niemiec czy Francji nastąpił drastyczny wzrost przestępczości. W związku z narastającą presją migracyjną do Europy i propozycjami UE dotyczącymi rozwiązania tego problemu premier Mateusz Morawiecki przedstawił trzecie referendalne pytanie dot. nielegalnych migrantów. - Wynik referendum w sprawie polityki migracyjnej "zwiąże ręce" każdemu rządowi - tłumaczył w lipcu Jarosław Kaczyński.
2023-08-13, 07:15
26 lipca w Nigrze doszło do zamachu stanu. Władzę przejęła wojskowa junta. Sytuacja w tym kraje nie pozostaje bez wpływu na migrację do Europy. Dzięki ustaleniom szczytu europejsko-afrykańskiego na Malcie w 2015 roku, kiedy UE przeżywała poważny kryzys migracyjny, Niger stał się jednym z bastionów unijnej polityki migracyjnej i zaczął otrzymywać znaczne środki finansowe na kontrolowanie przepływu migrantów. Frontex pod koniec lipca poinformował, że w ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku liczba wykrytych przypadków nielegalnego przekroczenia granicy na zewnętrznych granicach UE wyniosła 132 370, co jest najwyższą liczbą w pierwszej połowie roku od 2016 r. i o 10 proc. większą niż rok temu.
Tylko do samych Włoch od początku roku przypłynęło 94 tys. migrantów.
Biznes przemytniczy
Masowy napływ migrantów do Europy to intratny biznes dla grup przemytników. Dzięki ich działaniom migranci mogą nie tylko dostać się do państw strzegących zewnętrznych granic Starego Kontynentu, ale także do innych europejskich krajów.
Niemiecka policja poinformowała, że w połowie roku odnotowała wzrost przemytu migrantów. Za taki stan odpowiadają właśnie przemytnicy, którzy stanowią poważne zagrożenie. - Przemytnicy są coraz bardziej brutalni i bezwzględni, zarówno wobec migrantów, jak i policji - zaznaczył Andreas Rosskopf, szef niemieckiego związku zawodowego policjantów (GdP).
REKLAMA
W Niemczech do czerwca włącznie zarejestrowano 1007 przypadków przemytu. Wiele z tych osób było "narażonych na znaczne zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia" - stwierdził Rosskopf.
- Im zależy tylko na pieniądzach. A na przemycie ludzi zarabia się obecnie więcej, niż na przemycie narkotyków czy broni - tłumaczył szef Komendy Głównej Policji Dieter Romann.
Coraz więcej migrantów
Wzrost liczby osób próbujących przedostać się do Europy obserwuje także Wielka Brytania. Brytyjskie media podały, że liczba nielegalnych imigrantów, którzy na małych łodziach i pontonach przedostali się do Wielkiej Brytanii od 2018 r., gdy po raz pierwszy zaobserwowano to zjawisko, przekroczyła 100 tys., z czego ponad 60 proc. przypada na ostatnie półtora roku.
REKLAMA
Od początku 2022 r., czyli przez 19 miesięcy, przedostało się przez kanał La Manche 60,8 tys. nielegalnych imigrantów - o ponad 50 proc. więcej niż w ciągu czterech pełnych lat 2018-2021.
Ten gwałtowny przyrost szczególnie dobrze widać w rozbiciu na poszczególne lata - w 2018 r. było to 299 osób, w 2019 r. - 1843, w 2020 r. - 8466, w 2021 r. - 28 526, zaś w 2022 r. - 45 755 osób.
Na początku stycznia premier Rishi Sunak oświadczył, że zatrzymanie nielegalnej imigracji przez kanał La Manche jest jednym z pięciu jego priorytetów na ten rok.
Sytuacja w Polsce
Problemy związane z migracją nie pozostają bez wpływu także na nasz kraj. Kryzys migracyjny wykorzystuje m.in. białoruski reżim, który próbuje w ten sposób destabilizować sytuację w Polsce.
REKLAMA
Rzecznik komendanta głównego Straży Granicznej porucznik Anna Michalska poinformowała, że rośnie liczba krajów, z których pochodzą osoby próbujące przekraczać granicę z Białorusi. Funkcjonariusze Straży notują nawet 300 prób przekroczenia granicy w ciągu doby.
- Migranci z Afryki szturmują Europę. Kryzys na Lampedusie. Wyspa nie radzi sobie z nielegalnym napływem
- Migrant z Gwinei wepchnął kobietę pod pociąg w Paryżu. Nie był to jego pierwszy atak
W tym roku 19 tysięcy razy próbowano nielegalnie przekroczyć zieloną granicę. W całym ubiegłym roku było to niecałe 16 tysięcy. Lipiec był rekordowy - do Polski próbowało się przedostać prawie cztery tysiące osób. Takich liczb nie notowano od 2021 roku, gdy Białoruś rozpoczęła operację hybrydową.
W walce z tym procederem pomaga zapora, która powstała na granicy z Białorusią. Podobna jest budowana przy granicy z Rosją. Budowa zapory elektronicznej na granicy z obwodem królewieckim rozpoczęła się w kwietniu. Ten system kamer i czujników ruchu będzie działał na ok. 199 km. Zostanie podzielony na 12 odcinków. Całość ma być gotowa do końca września.
REKLAMA
Odpowiedź Europy
Unia Europejska próbuje reagować na tę sytuację. W połowie lipca ustalono, że w zamian za zatrzymanie fali nielegalnej migracji władze w Tunisie dostaną z Brukseli prawie miliard euro. Oprócz pieniędzy Tunezja otrzyma także wsparcie handlowe i inwestycyjne, będzie mogła też liczyć na sfinansowanie projektów energetycznych.
Umowa ta nie gwarantuje jednak końca problemów. W czwartek ponad 1200 migrantów na pokładzie 30 łodzi przybyło na włoską wyspę Lampedusa. Pomimo umowy, większość łodzi wypłynęło z miasta Safakis w Tunezji. Migranci pochodzą z Burkina Faso, Kamerunu, Wybrzeża Kości Słoniowej, Gwinei, Mali, Sierra Leone, Nigerii, Senegalu, Liberii, Beninu, Syrii i Gambii.
Problemy w Afryce
Przewrót wojskowy w Nigrze może spowodować, że już i tak rekordowa presja migracyjna, wzrośnie. - To, co dzieje się w Nigrze, jest bardziej problematyczne, niż nam się wydaje. (...) Destabilizacja kraju nieuchronnie wpłynie na realizowaną od 2015 roku europejską politykę powstrzymania nielegalnej migracji i zabezpieczenia jej polityki migracyjnej - ocenił Jean-Pierre Cassarino z Kolegium Europejskiego.
- Problem nowej fali imigrantów jest już rzeczywistością - skomentował w poniedziałek minister spraw zagranicznych Włoch Antonio Tajani gazecie "La Stampa". - Każdy dzień bez porozumienia pogarsza sytuację. Jeśli w Nigrze wybuchnie wojna, będzie to katastrofa - dodał szef włoskiej dyplomacji.
REKLAMA
To jednak nie koniec. Kilka dni temu władze Mali wyraziły gotowość do wsparcia nigerskiej junty w przypadku zbrojnej interwencji państw Afryki Zachodniej. Na tę deklarację zareagowała Francja. Paryż wstrzymał wydawanie wiz dla obywateli Mali i wpisał ten kraj na listę państw, do których odradza wszelkie podróże.
Bezpieczeństwo w Europie
O tym jak presja związana z nielegalnym migrantami jest poważna, świadczy sytuacja w krajach Europy Zachodniej, które w poprzednich latach przyjęły dużą liczbę migrantów. W wielu miastach Szwecji, Niemiec czy Francji spowodowało to drastyczny wzrost przestępczości.
"»Raport w sprawie przestępczości w kontekście imigracji« Federalnego Urzędu Kryminalnego pokazuje, że imigranci są nadreprezentowani w zabójstwach, morderstwach, ciężkich obrażeniach ciała i gwałtach - ale także dlatego, że jest wśród nich szczególnie duża liczba młodych mężczyzn, którzy generalnie są częściej sprawcami takich przestępstw" - informuje "Deutsche Welle".
Podobnie sytuacja wygląda w Hiszpanii. Jak powiedzieli reporterowi TVP mieszkańcy Madrytu, problemem staje się powrót z pracy wieczorem, choć seniorzy boją się wychodzić z domów już nawet w ciągu dnia. - Krążą tu bandy młodych. Nie mają pracy, a chcą mieć na papierosy i dziewczyny, dlatego okradają nas - starszych. Trzeba mieć oczy z tyłu głowy i wiedzieć, kiedy można wyjść z domu - tłumaczyła jedna z seniorek.
REKLAMA
We Francji to właśnie imigranci i wywodzący się z takich rodzin młodzi ludzie stali w większości za zamieszkami, które na przez kilka dni paraliżowały kraj, a szkody wycenia się nawet na 1 mld euro.
Sieć co i rusz obiegają nagrania, na których cudzoziemcy atakują mieszkańców. W ostatnim czasie do takich scen doszło w Holandii, Francji czy Szwecji. Seria bójek i napaści na basenach w Niemczech sprawiła, że ludzie boją się tam spędzać czas i wypoczywać.
W Unii Europejskiej co dziesiąty mieszkaniec skarży się na akty przemocy, przestępczości i wandalizmu - wynika z danych Eurostatu. Wśród krajów o bardzo niskim poziomie bezpieczeństwa znalazły się m.in. Belgia, Anglia, Niemcy, Dania, Szwecja, Włochy.
Propozycja trzeciego pytania referendalnego: czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów?
W związku z narastającą presją migracyjną do Europy premier Mateusz Morawiecki przedstawił trzecie pytanie, które Zjednoczona Prawica planuje zadać Polakom w ogólnokrajowym referendum. Referendalne pytanie nr 3 brzmi: Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?
REKLAMA
Wcześniej, zapowiadając referendum wicepremier Jarosław Kaczyński powiedział w Polskim Radiu 24, że wynik referendum w sprawie polityki migracyjnej "zwiąże ręce" każdemu następnemu rządowi aż do kolejnego plebiscytu w tej samej kwestii. - Liczymy na to, że referendum będzie ważne i że będzie referendum, w którym większość Polaków nie zgodzi się na tą przymusową relokację - powiedział prezes PiS.
- My po prostu nie chcemy przeżywać tego, co przeżywa duża część zachodniej Europy, bo nie jest wyrazem solidarności międzynarodowej powtarzanie błędów, które już są znane i właściwie poprzez wszystkich dostrzegane - stwierdził Jarosław Kaczyński.
W połowie czerwca Sejm przyjął uchwałę wyrażającą sprzeciw wobec unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów, która zobowiązuje rząd do stanowczego sprzeciwu wobec propozycji.
W piątek Prawo i Sprawiedliwość rozpoczęło akcję przedstawiania kolejnych pytań referendalnych. Pierwsze pytanie - jak przekazał prezes PiS Jarosław Kaczyński - będzie brzmiało: "Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?", a drugie - o czym informowała wiceprezes PiS, była premier Beata Szydło - "Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego dziś 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?".
REKLAMA
dz/IAR, PAP, polskieradio24.pl
REKLAMA