"Zawiedliśmy". Szef wywiadu przyznaje, że Izrael nie był przygotowany na atak Hamasu

Szef wywiadu wojskowego Izraela generał Aharon Haliwa, podobnie jak szefowie inny służb, przyznał, że niespodziewany atak Hamasu z soboty 7 października jest ich porażką.  - Zawiedliśmy w naszej najważniejszej misji i jako szef wywiadu wojskowego ponoszę pełną odpowiedzialność za tę porażkę - powiedział.

2023-10-17, 20:02

"Zawiedliśmy". Szef wywiadu przyznaje, że Izrael nie był przygotowany na atak Hamasu
Pociski wystrzeliwane ze strony Strefy Gazy trafiają w żydowskie osiedla. Foto: PAP/EPA/ATEF SAFADI

Szef wywiadu wojskowego Izraela generał Aharon Haliwa wziął na siebie odpowiedzialność za błędy wywiadowcze, których skutkiem był niespodziewany ataku Hamasu na Izrael 7 października - poinformował we wtorek portal Times of Israel.

- Podczas wszystkich moich wizyt w jednostkach wywiadu wojskowego w ciągu ostatnich 11 dni (...) podkreśliłem, że początek wojny był porażką wywiadowczą - ujawnił gen. Haliwa w oświadczeniu, cytowanym przez portal.

- Dyrekcja Wywiadu Wojskowego pod moim dowództwem nie ostrzegła przed atakiem terrorystycznym przeprowadzonym przez Hamas - powiedział Haliwa. - Zawiedliśmy w naszej najważniejszej misji i jako szef wywiadu wojskowego ponoszę pełną odpowiedzialność za tę porażkę (...) To, co należy zbadać, zbadamy w najgłębszy i najbardziej wszechstronny sposób i wyciągniemy wnioski - dodał i podkreślił, że przed Izraelem jest obecnie jedno zadanie - "odeprzeć atak i wygrać".

Szefowie innych służb przyznają się do porażki

Wcześniej do porażki przyznali się szefowie innych izraelskich służb. W czwartek 12 października w podobnym tonie wypowiedział się szef sztabu Sił Obronnych Izraela, generał Herzi Halewi. - Siły Zbrojne Izraela są odpowiedzialne za bezpieczeństwo kraju i jego obywateli, a w sobotę rano w okolicy Strefy Gazy nie poradziliśmy sobie z tym - powiedział. - Będziemy wyciągać wnioski, będziemy badać, ale teraz jest czas na wojnę - dodał.

REKLAMA

W poniedziałek do błędów w ocenie sytuacji przyznał się również szef izraelskiej agencji wywiadowczej Szin Bet Ronen Bar. - Pomimo szeregu działań, które przeprowadziliśmy, niestety w sobotę nie byliśmy w stanie wydać ostrzeżenia, które pozwoliłoby udaremnić atak - powiedział w oświadczeniu skierowanym do swoich podwładnych.

- Odpowiedzialność za to spoczywa na mnie, jako na osobie, która kieruje organizacją. Będzie czas na dochodzenie. Teraz walczymy - dodał Bar.

Niemal pięć tysięcy ofiar konfliktu

W sobotę 7 października działającej w Strefie Gazy terrorystycznej organizacji Hamas udało się oślepić izraelskie systemy monitoringu granicy i najechać przygraniczne osiedla, posterunki oraz odbywający się na wolnym powietrzu festiwal muzyczny. Z rąk terrorystów zginęło ponad 1200 osób, a około 200 zostało uprowadzonych na teren Gazy. Hamas zagroził zabijaniem zakładników, jeżeli Izrael nie zrezygnuje z ostrzału Strefy. Wśród zabitych i porwanych znajdują się dzieci, kobiety, seniorzy.

Łączna liczba ofiar śmiertelnych po obu stronach konfliktu wynosi już blisko 4,5 tys., z czego około 1,4 tys. w Izraelu i 3 tys. w Strefie Gazy.

REKLAMA

Czytaj także:

PAP/łs

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej