Grupa Wagnera wraca do łask Kremla? Media: trwa kolejna rekrutacja bojowników

Najemnicza Grupa Wagnera, którą kieruje teraz syn Jewgienija Prigożyna Paweł, znów rekrutuje bojowników - przekazał ukraiński portal Suspilne, powołując się na rosyjskie media.

2023-10-31, 17:08

Grupa Wagnera wraca do łask Kremla? Media: trwa kolejna rekrutacja bojowników
Media: najemnicy z Grupy Wagnera znów walczą na Ukrainie. Foto: YouTube / Wall Street Journal / screen

Suspilne powiadomiło, że werbunek rozpoczęto na Uralu. Poinformowało o tym lokalne przedstawicielstwo tej najemniczej firmy wojskowej.

Kolejna rekrutacja bojowników

Zaznaczono, że ze wszystkimi chętnymi - w wieku 20-55 lat - będą podpisane kontrakty. Wysokość wynagrodzenia ma zależeć od miejsca, w które zostanie skierowany najemnik. Wypłata ma wahać się między 80 i 240 tys. rubli (od około 3,6 tys. zł do 10,8 tys. zł).

- Wszystko zostało tak, jak było - atrybuty, symbolika. Bierzemy tych, którzy już mają doświadczenie bojowe, w tym tych, którzy już byli w prywatnej firmie wojskowej. Jedyna różnica jest taka, że bierzemy ludzi z "cywila", a nie z miejsc pozbawienia wolności - powiedział mediom przedstawiciel Grupy Wagnera.

Potwierdził, że Grupą Wagnera w składzie rosyjskiej Gwardii Narodowej (Rosgwardii) kieruje syn Prigożyna - Paweł.

REKLAMA

Śmierć zaraz po buncie

Jewgienij Prigożyn, a także inni przedstawiciele kierownictwa wagnerowców, 23 sierpnia zginęli w katastrofie lotniczej w obwodzie twerskim w Rosji. W ocenie większości analityków ich śmierć była zemstą Kremla za czerwcowy bunt i "marsz na Moskwę".

Czytaj także: Ukraińcy żegnają poległych na wojnie. W Ostrogu na kolanach oddają im hołd

Jak informowały pod koniec lipca ukraińska straż graniczna i brytyjskie ministerstwo obrony, do bazy wojskowej we wsi Cel w środkowej Białorusi przybyło do tamtego czasu co najmniej kilka tysięcy rosyjskich najemników. Później pojawiły się doniesienia, że część spośród nich wyjechała do krajów Afryki. Niewielka grupa pozostała na Białorusi, by szkolić jednostki specjalne tamtejszego MSW, a jeszcze inni wagnerowcy zgodzili się na służbę w rosyjskiej armii i powrót na front na Ukrainie.

pap/as

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej