Protest europosłów przeciwko festiwalowi filmowemu w Rosji. Organizuje go... ambasada UE
Grupa europosłów zaprotestowała przeciwko internetowemu Europejskiemu Festiwalowi Filmowemu w Rosji, organizowanemu przez unijną ambasadę w Moskwie. List w tej sprawie, który widziała brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka, deputowani wysłali do szefa unijnej dyplomacji oraz unijnego ambasadora w Moskwie.
2023-11-09, 18:41
Pod listem podpisało się kilkunastu europosłów z 9 krajów. Z Polski podpisy złożyło czworo deputowanych – Andrzej Halicki i Tomasz Frankowski z grupy chadeków oraz Anna Fotyga i Witold Waszczykowski z grupy konserwatystów. Festiwal zatytułowany "Kino jednoczy" organizowany jest od 1 do 15 listopada.
"Godne ubolewania i nie do pogodzenia z podstawowymi zasadami unijnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa" - napisali w liście europosłowie dodając, że kluczowe są pytania o czas i stosowność organizowania festiwalu w kontekście rosyjskiej napaści na Ukrainę, unijnych sankcji wobec Rosji i szerszego kontekstu geopolitycznego.
Kultura na usługach propagandy
Zwrócili uwagę na wykorzystanie przez reżim Putina kultury, sportu i współpracy naukowej do rozszerzania swoich wpływów w świecie i promowania polityki zagranicznej.
"Każde wydarzenie kulturalne organizowane przez Unię Europejską na terytorium Rosji może być przedstawiane jako gest przyjaźni lub próba poprawy, czy normalizacji kontaktów z Kremlem" - podkreślili europosłowie.
REKLAMA
Według nich, ten festiwal niestety zapewni amunicję rosyjskiej machinie propagandowej, która wykorzysta go do legitymizacji reżimu. Napisali też, że hasło "Kino jednoczy" zaproponowane przez organizatorów festiwalu, podkreślające jedność kultur i interesów, jest w sposób rażący nie do pogodzenia ze zbrodniami imperialnej agresji, ludobójstwa i czystek etnicznych popełnianych przez putinowską Rosję.
Europosłowie zażądali wyjaśnień i uzasadnienia zorganizowania takiego wydarzenia w państwie objętym unijnymi sankcjami w czasie wojny rozpętanej na Ukrainie.
Francuski łącznik z Moskwą
Jak donosi brukselska korespondentka Polskiego Radia ambasadorem Unii Europejskiej w Rosji jest od ubiegłego roku Francuz Roland Galharague. Kiedy otrzymywał nominację, dyplomaci i urzędnicy w Brukseli z którymi rozmawiała Beata Płomecka oceniali, że był to ukłon w stronę Rosji i po prostu cyniczny zabieg.
Francuz uważa, że niezależnie od tego co się dzieje, trzeba pokazywać, że jest przyszłość między Rosją a Europą i wzajemne relacje należy kontynuować.
REKLAMA
Kontynuacja wizji
Galharague wydaje się kontynuować wizję Niemca, Markusa Ederera, którego zastąpił na stanowisku ambasadora Unii w Rosji.
Jak informowała brukselska korespondentka Polskiego Radia Ederer znany był z prorosyjskiego nastawienia i obsesyjnej chęci zbliżania Unii z Rosją. To architekt wizyty w Moskwie szefa unijnej dyplomacji w lutym 2021 roku, która zakończyła się upokorzeniem przez Rosję Josepa Borrella i całej Wspólnoty.
Jak ustaliła Beata Płomecka, w listopadzie 2021 roku, kiedy Amerykanie ostrzegali o możliwej rosyjskiej inwazji na Ukrainę Markus Ederer próbował przeforsować rosyjsko-unijne konsultacje energetyczne na wysokim szczeblu, by zakorzenić rosyjski gaz na unijnym rynku.
- "To dezinformacja". Stanisław Żaryn o próbach przypisania prorosyjskości polskiemu rządowi
- Rosja próbuje zastraszać Zachód. Żaryn: kolejne prostackie groźby
IAR/fc
REKLAMA