Ważą się losy dalszego wsparcia USA dla Ukrainy. "Nie możemy obiecać, że będzie kontynuowane"

Biorąc pod uwagę sytuację na Kapitolu, nie jesteśmy w stanie obiecać Ukrainie, że pomoc Stanów Zjednoczonych dla Ukrainy będzie kontynuowana - stwierdził rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby. Powtórzył jednak, że prezydent Joe Biden jest gotowy do kompromisu z republikanami, by wyjść z impasu wokół pakietu wsparcia.

2023-12-07, 22:12

Ważą się losy dalszego wsparcia USA dla Ukrainy. "Nie możemy obiecać, że będzie kontynuowane"
Biały Dom: nie jesteśmy w stanie obiecać Ukrainie, że pomoc będzie kontynuowana. Foto: General Staff of the Armed Forces of Ukraine

Kirby odpowiedział w ten sposób na pytanie, czy może obiecać Ukrainie kontynuowanie wsparcia.

- Biorąc pod uwagę, jak stoją sprawy na Kapitolu, nie jesteśmy w stanie złożyć takiej obietnicy - oznajmił. Dodał, że dzieje się tak, mimo że wiadomo, że pomoc Ukrainie popiera większość kongresmenów obydwu partii i w obydwu izbach.

Wsparcie dla Ukrainy kością niezgody w Kongresie

- Jest po prostu mała liczba republikanów, która chce trzymać (pomoc dla Ukrainy) jako zakładnika, żądając dość skrajnej polityki na granicy - stwierdził Kirby, odnosząc się do zablokowania w środę przez republikanów projektu ustawy przewidującej 61 mld dolarów wydatków związanych ze wsparciem Ukrainy.

Zaznaczył, że choć prezydent nie zgadza się na skrajne rozwiązania, chce podjąć negocjacje w dobrej wierze na temat zmian w polityce imigracyjnej. Odmówił jednak "publicznych negocjacji" i podania szczegółów na temat ewentualnego kompromisu.

REKLAMA

- Tu chodzi o kompromis. A w kompromisie nikt nie dostaje wszystkiego, czego chce. Ale nie to słyszymy ze strony republikanów w Izbie. Oni przyjmują postawę "nie bierzemy jeńców", wszystko albo nic. Cóż, to po prostu nie jest negocjowanie w dobrej wierze - powiedział Kirby.

Zobacz również:

Kirby: chcemy dać Ukrainie narzędzie, by nie tylko się broniła

Pytany o ewentualne negocjacje na temat zakończenia wojny, przedstawiciel Białego Domu stwierdził, że decyzja w tej sprawie należy jedynie do prezydenta Zełenskiego.

- Siedząc na jego miejscu i patrząc na front, widać tam wielu Rosjan, a ich liczba się zwiększa, bo Putin kontynuuję rekrutację dodatkowych sił, by włączyć je do walki (...) Więc chcemy, by (Zełenski) był gotowy, by temu sprostać, i nie tylko mógł się bronić, ale przejść do ofensywy (...) my chcemy dać mu do tego narzędzia - powiedział.

Rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre dodała, że reformy, których chce spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson, oznaczałyby deportacje dzieci bez rodziców czy zatrzymywanie na granicy wszystkich rodzin migrantów.

REKLAMA

ms/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej