Współpracownicy Nawalnego alarmują. "Nie wiemy, gdzie jest"
Nie wiadomo, co dzieje się z uwięzionym w łagrze liderem opozycji antykremlowskiej Aleksiejem Nawalnym - alarmują jego współpracownicy. Polityka nie podłączono za pośrednictwem wideo na rozprawę i nie dopuszczono do niego prawników. W ubiegłym tygodniu Nawalny zasłabł w celi i podano mu kroplówkę.
2023-12-08, 20:26
Kira Jarmysz, rzeczniczka Nawalnego, przekazała, że adwokaci opozycjonisty cały dzień czekali na dopuszczenie do więźnia w kolonii karnej w obwodzie włodzimierskim. Nie zostali jednak wpuszczeni. Niepokój budzi też fakt, że w ubiegłym tygodniu polityk źle się poczuł w celi - zakręciło mu się w głowie i położył się na podłodze. Podano mu kroplówkę - relacjonuje Jarmysz.
"Nie wysłał żadnych listów"
"Nie wiemy, co to było, ale biorąc pod uwagę to, że nie dają mu jedzenia, trzymają w karcerze bez wentylacji i ograniczyli czas spacerów do minimum, wygląda to na głodowe omdlenie" - napisała w mediach społecznościowych. "Później adwokaci widzieli Nawalnego i jego stan był w porządku" - dodała.
"Ale teraz to już trzeci dzień, kiedy nie wiemy, gdzie jest" - zaalarmowała. Jarmysz zauważyła też, że w tym tygodniu polityk nie wysłał żadnych listów.
W piątek Nawalnego znów nie podłączono przez wideo na rozprawę, tłumacząc to problemami technicznymi.
REKLAMA
Strona internetowa opozycjonistów nie działa
W czwartek współpracownicy wtrąconego do łagru lidera antykremlowskiej opozycji rozwiesili w kraju billboardy z kodem QR przekierowującym do antyputinowskiej strony internetowej "Rosja bez Putina". Billboardy tego samego dnia zostały zdjęte, w Moskwie wprowadzono zakaz umieszczania kodów QR na plakatach, a strona internetowa opozycjonistów już w Rosji nie działa.
Na blogu internetowym Nawalnego opublikowano apel do Rosjan, by wzięli udział w wyborach prezydenckich w 2024 roku, ale zagłosowali przeciwko Putinowi, na jakiegokolwiek innego kandydata.
Zobacz również:
PAP/IAR/PR24/akg
REKLAMA