NATO podnosi rękawicę rzuconą przez Rosję. Po wzmocnieniu flanki wschodniej przyszedł czas na północną
Nie zmniejsza się zagrożenie rosyjską agresją. Kreml podważa bezpieczeństwo krajów nie tylko środkowo-wschodniej, ale także północnej Europy. Było to powodem podpisania w ostatnim czasie przez Szwecję, Finlandię i Danię dwustronnego porozumienia o współpracy obronnej ze Stanami Zjednoczonymi, zwiększającego zaangażowanie USA w regionie.
2024-01-16, 16:00
Rosja wciąż jest w stanie prowadzić wojnę na Ukrainie. Siłom podległym Kremlowi udało się odeprzeć kontrofensywę ukraińską, przede wszystkim z powodu zbyt małego wsparcia wojskowego ze strony Zachodu. Moskwa czeka na zmęczenie wojną sojuszników Kijowa, mając nadzieję, że wywrą oni wpływ na obrońców, by ci rozpoczęli negocjacje z Rosją, mimo że oznaczałoby to zgodę na dyktat Putina.
W ostatnich miesiącach doszło w tym rejonie do licznych incydentów z ich udziałem, które wpłynęły na postawę zachodnich rządów, a także społeczeństw. Nagle okazało się, że Rosja nie jest tak daleko, jak dotychczas myślano, że nie zagraża tylko "dalekim" krajom wschodniej Europy, ale też im samym.
Mapowanie wybrzeży
Niedawno Holandia informowała, że jej jednostki otrzymały rozkaz eskortowania trzech rosyjskich okrętów - fregaty, okrętu podwodnego i holownika - na Morzu Północnym, które wpłynęły na teren wyłącznej strefy ekonomicznej Holandii, prawdopodobnie w drodze na Morze Śródziemne.
REKLAMA
Rosyjskie statki mapowały kable internetowe, gazociągi, a także farmy wiatrowe u holenderskich wybrzeży, a tamtejsze władze mówią wprost: to może być przygotowanie do sabotażu infrastruktury energetycznej kraju.
Eksperci ostrzegają, że kable energetyczne na dnie morskim są łatwe do wykrycia i stanowią wrażliwy element infrastruktury.
A do czego zdolna jest Moskwa, przekonaliśmy się podczas ataku na rurociągi podwodne Nord Stream.
Także Belgia zgłaszała niedawno podejrzaną działalność rosyjskich okrętów szpiegowskich u swoich wybrzeży - tu również celem była próba mapowania wrażliwej infrastruktury. Belgijskie media donoszą zaś, że rosyjskie szpiegostwo jest powszechne, a Kreml do podobnej działalności używa również statków towarowych, pływających pod banderami innych krajów.
REKLAMA
Zwiększenie nadzoru
Oskarżenia te znalazły potwierdzenie także we wspólnym śledztwie mediów publicznych z Norwegii, Szwecji, Danii i Finlandii, z którego wynika, że Rosja opracowała program sabotażu farm wiatrowych i kabli komunikacyjnych na Morzu Północnym, który chce wykorzystać w wypadku "pełnego konfliktu z Zachodem".
Rosjanie są gotowi przeprowadzić go za pomocą floty statków udających trawlery rybackie i statków badawczych, które są wyposażone w sprzęt do obserwacji podwodnej.
To zagrożenie zaś powoduje, że państwa Sojuszu zwiększają nadzór nad platformami wydobywczymi działającymi na Morzu Północnym. Warto przypomnieć, że region ten staje się coraz ważniejszy dla Zachodu, gdyż pod koniec listopada dziewięć krajów Europy Północnej zatwierdziło program działań w zakresie współpracy przy rozwoju energetyki wiatrowej na Morzu Północnym. Mają one nadzieje, że do 2030 r. rozmieszczone tam morskie farmy wiatrowe osiągną moc 100 GW.
Północ się wzmacnia
Działania Rosji w rejonie Morza Północnego, Bałtyku, alarmy podnoszone w Szwecji i Wielkiej Brytanii z powodu "dziwnych" zachowań rosyjskich statków czy łodzi podwodnych, atak hybrydowy Rosji na fińską granicę z użyciem imigrantów, jak również agresywna retoryka Moskwy wobec krajów północnych, a także związanych z nimi nićmi współpracy państw bałtyckich, sprawiają, że kraje te szukają wsparcia zarówno poprzez członkostwo w NATO - co udało się ostatnio Finlandii i na co czeka wciąż Szwecja - jak i zacieśnianie wojskowej i politycznej relacji z USA.
REKLAMA
Temu też służyło podpisanie w grudniu przez Szwecję, Finlandię i Danię dwustronnego porozumienia ze Stanami Zjednoczonymi o współpracy obronnej. Umowa zezwala siłom amerykańskim na nieograniczony dostęp do infrastruktury wojskowej - baz lotniczych, morskich i lądowych. Państwa zobowiązały się do wsparcia logistycznego tych sił na swoim terytorium, natomiast USA - do pokrycia kosztów ewentualnego rozwoju infrastruktury wojskowej na swój wyłączny użytek.
Efekt rosyjskiej inwazji
Jak zwraca uwagę Jacek Tarociński w analizie dla OSW, "We wszystkich trzech państwach nordyckich bezpośrednim asumptem do rozpoczęcia negocjacji DCA była rosyjska pełnoskalowa inwazja na Ukrainę. Punkty wyjścia poszczególnych krajów są jednak różne. Finlandia wraz z akcesją do NATO w kwietniu br. przeszła z pozycji bliskiego partnera USA do roli ich sojusznika. Szwecja wciąż czeka na zgodę Turcji i Węgier na pełnoprawne członkostwo w Sojuszu. Sztokholm dąży do pogłębiania relacji dwustronnych z Waszyngtonem również w celu wzmocnienia własnego bezpieczeństwa w okresie przejściowym. Z kolei Dania - pomimo ponad 70 lat sojuszu wojskowego ze Stanami Zjednoczonymi i zawarcia w tym czasie szeregu porozumień dwustronnych - dopiero wraz z pogorszeniem się sytuacji bezpieczeństwa europejskiego po 24 lutego 2022 r. podpisała z nimi kompleksową umowę o współpracy obronnej".
USA gwarantem bezpieczeństwa
Warto zwrócić uwagę, że podobne umowy podpisały wcześniej inne kraje regionu. Litwa, Łotwa i Estonia - w 2017 r., z kolei Norwegia w 2021 r. zawarła z nimi uzupełniające porozumienie o współpracy obronnej. Polska podpisała w 2020 roku z USA porozumienie o wzmocnionej współpracy w dziedzinie obrony (Enhanced Defence Cooperation Agreement, EDCA), stanowiącej uzupełnienie umowy z 2015 r.
REKLAMA
Petar Petrović
- "Musimy być gotowi na każdy scenariusz." Szef MON o możliwej agresji Rosji wobec NATO
- Rosja szykuje się do nowej ofensywy na Ukrainie? Niepokojące doniesienia. "Przewidują podbój dużych obszarów"
- Kolejny pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy. Niemcy przekażą leopardy
kor.
REKLAMA