Transparentność zamówień publicznych w Gdańsku pod znakiem zapytania. Radni PiS domagają się audytu w biurze Dulkiewicz
Radni PiS w Gdańsku zarzucają "sieć nieformalnych powiązań" pracownikom biura prezydent miasta z agencją Personal PR. Ich zdaniem miasto udostępnia informacje poufne, które ułatwiają wygranie organizowanych przetargów jednej agencji public relations. Domagają się przeprowadzenia audytu w urzędzie.
2022-09-08, 19:01
Gdańscy radni Prawa i Sprawiedliwości zorganizowali w czwartek konferencję prasową, w trakcie której poinformowali, że ich zdaniem pomiędzy przedstawicielami biura prezydent Gdańska, które "dysponuje środkami", a pracownikami firmy Personal PR, która m.in. zarządza profilami miasta w mediach społecznościowych, dochodzi do "sieci powiązań nieformalnych". Zdaniem radnych "wpływa to na zamówienia publiczne" w mieście.
Agencja Personal PR zajmuje się m.in. media relations, komunikacją wewnętrzną i social mediami. Jej pracownicy - w ramach wygranych przetargów - prowadzą profile Gdańska w mediach społecznościowych i zarządzają kontami na Facebooku czy TikToku.
Casting na tiktokera
Jedną z ostatnio prowadzonych akcji w social mediach jest casting, którego zwycięzcy będę mieli szansę stać się ambasadorami Gdańska w mediach społecznościowych. Twarzą i mentorem projektu został tiktoker znany pod pseudonimem Edzio.
REKLAMA
Radny PiS Przemysław Majewski w trakcie czwartkowej konferencji prasowej przypomniał o organizowanym konkursie. Wskazał, że miasto przeznaczyło na ten cel 114,5 tysiąca netto (143 tys. brutto). - Okazuje się, że zamówienie biura prezydenta wygrała agencja prowadzona przez byłą rzecznik gdańskiego stadionu (Karolinę Janik, właścicielkę firmy Personal PR - red.) - powiedział radny.
Przemysław Majewski stwierdził również, że firma Personal PR otrzymała w ostatnich latach kilka milionów złotych z budżetu miasta. - W 2019 było to 250 tys. zł, w 2020 roku znów 250 tys. zł. W 2021 roku, dodatkowe 800 tys. zł - wyliczał.
Podkreślił, że w przypadku "castingu na tiktokera", "szokujące jest to, że firma ta idealnie trafiła z kwotą, jaką miasto miało przeznaczyć na ten cel - 114 500 zł". - Skąd znano kwotę, możemy jedynie przypuszczać. Kolejna kwestia to wymogi, jakie są postawione innym oferentom, mamy uzasadnione podejrzenie po kontakcie z jednym z nich, że spełnić je mogła jedynie zwycięska oferta Personal PR - stwierdził radny.
Gdańskie zamówienia publiczne
Dodał, że "ma uzasadnione podejrzenie, że między biurem prezydenta, który dysponuje środkami, a przedstawicielami agencji PR jest sieć powiązań nieformalnych, która wpływa na to, jak wyglądają zamówienia publiczne w mieście".
REKLAMA
Radna PiS Elżbieta Strzelczyk wezwała prezydent Gdańska do przeprowadzenia kontroli i audytu w biurze prezydenta. - Jeśli nie toleruje pani braku transparentności, braku konkurencyjności w pani najbliższym otoczeniu, to czas na kontrolę - powiedziała.
Z kolei radna Barbara Imianowska stwierdziła, że "w ostatnim czasie mamy do czynienia z wieloma wydatkami - jak 492 tys. na reklamę przed prognozą pogody w Polsacie, 135 tys. na telewizję śniadaniową w TVN, a brakuje na obniżki cen biletów w komunikacji miejskiej".
- Kasjerka chce odszkodowania za zwolnienie z pracy. Chodzi o nagranie Dulkiewicz z butelką alkoholu
- Samorząd totalny sięga po dzienniczki. Felieton Miłosza Manasterskiego
Odpowiedź rzecznika prezydent Gdańska
Do części zarzutów radnych PiS odniósł się rzecznik prezydent Gdańska Daniel Stenzel. W piśmie przesłanym PAP napisał, że "miasto Gdańsk po raz pierwszy w historii obecności w mediach społecznościowych nie kupuje standardowej reklamy, a organizuje warsztaty z uznanym i popularnym artystą, mieszkańcem Gdańska, którego efektem mają być właśnie nagrania przygotowane przez gdańską młodzież, a przedstawiające w atrakcyjny sposób życie w naszym mieście".
REKLAMA
Stwierdził, że te działania zostały zorganizowane przez miasto, zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych, w trybie zapytania ofertowego, czyli do 130 tys. zł netto. "Na ten cel w planie zamówień publicznych miasto zabezpieczyło 125 tys. zł netto. Zapytanie zostało wysłane do pięciu dużych, uznanych agencji, a ofertę złożył jeden podmiot. Wszyscy na przygotowanie propozycji mieli 14 dni. Dochowane zostały wszystkie wymogi wewnętrznych przepisów dot. zapytania ofertowego" - tłumaczył.
Podkreślił, że miasto Gdańsk od lat jest uznawane za lidera wśród samorządów, jeśli chodzi o obecność w mediach społecznościowych, m.in. dlatego, że "dbamy o najwyższą jakość świadczonych usług". Stwierdził, że czynienie miastu zarzutów przez radnych PiS, że w tym postępowaniu wymagało doświadczenia w prowadzeniu profili w dotychczasowych kanałach na FB, IG i TT jest pozbawione sensu. "Trudno wyobrazić sobie, że od wykonawcy nie będziemy oczekiwali gotowości do pracy, doświadczenia w przygotowywaniu grafik, czy nagrań video, skoro chcemy promować się na TikToku" - podkreślił rzecznik prezydent Gdańska.
Dodał, że "wymaganie podstawowych kompetencji jest przejawem dbałości o publiczny pieniądz, a nie skandalem, czy efektem niejasnych powiązań, jak cynicznie sugerują to lokalni działacze PiS".
Stanowisko Personal PR
Komentarz w tej sprawie przesłała również właścicielka agencji Personal PR Karolina Janik. W piśmie do PAP podkreśliła, że jej firma działa na rynku ponad 14 lat. "Współpracujemy z podmiotami publicznymi, jak i prywatnymi. Odpowiadamy na wiele zapytań ofertowych i w przypadku podawania wycen, nigdy nie wiemy, czy nasza oferta wygra" - zaznaczyła.
REKLAMA
"Jesteśmy zaskoczeni bezpodstawnymi insynuacjami jednego z radnych Miasta Gdańska odnośnie rzekomych nieprawidłowości w zakresie wyboru ofert PR na organizację działań na TikToku Gdańska i rzekomej zgodności »co do grosza« przedstawionej przez nas oferty z kwotą zabezpieczoną przez Miasto na ten cel" - napisała.
W dalszej części swojego komentarza szefowa Personal PR wskazuje, że bezpodstawność ww. twierdzeń została jednoznacznie wykazana przez rzecznika prezydent Gdańska, który przekazał dokumentację wskazującą kwotę zabezpieczoną w postępowaniu przez miasto na ten cel.
Rzecznik prezydent Gdańska Daniel Stenzel wskazał, że miasto zabezpieczyło 125 tys. zł. "Kwota ta - wbrew bezpodstawnym twierdzeniom jednego z radnych miasta Gdańska - nie jest równa kwocie zaproponowanej przez nas w ofercie" - wskazuje Karolina Janik. "Ponieważ przekazane przez miasto dowody jednoznacznie wskazują na nieprawdziwość ww. insynuacji, uważamy, że jakiekolwiek dalsze wyjaśnienia w tej sprawie nie są konieczne" - stwierdziła szefowa Personal PR.
- Prezydent Gdańska wydała ponad pół miliona złotych na promocję. Radny PiS: brak słów, by to opisać
- Prezydent Gdańska ma nadzieję, że ktoś "zapłaci" za fuzję. Stanowcza reakcja PKN Orlen
ng
REKLAMA