60 lat temu rozstrzelano czołowego sowieckiego zbrodniarza

2013-12-23, 12:01

60 lat temu rozstrzelano czołowego sowieckiego zbrodniarza
Beria ze Swietłaną Alliłujewą, córką siedzącego z tyłu Stalina . Foto: Wikimedia Commons

- Był nieokrzesany, prymitywny, żądny uciech cielesnych. Sprytny i chytry. Mówiono, że nie przeczytał ani jednej książki od czasów Gutenberga, a mimo to budził grozę. Wszyscy się go bali - tak Ławrientija Berię opisał gruziński historyk Roj Miedwiediew.

Był jednym z najbliższych współpracowników Józefa Stalina. Nazywano go "rzeźnikiem łubiańskim". Własnoręcznie torturował i zabijał "wrogów ludu".

- Nie ma chyba bardziej złowieszczego symbolu epoki sowieckiej niż Beria - pisze rosyjski historyk Nikita Pietrow w książce "Psy Stalina".

23 grudnia 1953 roku po osądzeniu przez sąd wojskowy w Moskwie został rozstrzelany.

Jego proces trwał zaledwie pięć dni. Toczył się od 18 do 23 grudnia 1953 roku przed Kolegium Wojskowym Sądu Najwyższego w Moskwie. Berię oskarżono o działalność antypartyjną i antypaństwową, w tym między innymi o szpiegostwo na rzecz obcych mocarstw. Zarzucono mu, że stał na czele grupy spiskowców "w celu zdobycia władzy, likwidacji robotniczo-chłopskiego ustroju radzieckiego, odbudowy kapitalizmu i przywrócenia dominacji burżuazji".

Pozbawiono go prawa do obrony.
Został skazany na karę śmierci. Ale dokładne okoliczności śmierci czołowego sowieckiego zbrodniarza nie są do końca znane. Jego syn twierdzi, że Beria został zabity już podczas zatrzymania 26 czerwca. A w procesie brał udział podstawiony przez władze jego sobowtór.
Beria był bolszewikiem. Od 1921 roku działał w siejącej terror Czeka - Wszechrosyjskiej Komisji Nadzwyczajnej do Walki z Kontrrewolucją, Spekulacją i Nadużyciami Władzy. Stojąc na czele gruzińskiej Czeka, brał udział w bezwzględnej pacyfikacji powstania w Gruzji.
Jako szef NKWD Beria był odpowiedzialny za pracę wywiadu i kontrwywiadu, nadzorował pracę GUŁAG-u - sieci sowieckich obozów pracy przymusowej.

To on ponosi odpowiedzialność za miliony ofiar czasów stalinowskich. Na jego wniosek skierowany do Stalina Biuro Polityczne KC WKP(b) 5 marca 1940 r. podjęło decyzję o zamordowaniu 14 587 polskich jeńców wojennych z sowieckich obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz ponad 7 300 Polaków przetrzymywanych w więzieniach NKWD.

ZOBACZ SERWIS SPECJALNY: KATYŃ>>>

W czasie wojny nadzorował działalność bezpieczeństwa, wywiadu, kontrwywiadu i milicji.
Był drugą po Stalinie osobą w ZSRR. Ale około 1950 roku popadł w niełaskę sowieckiego dyktatora. Stalin nie zdążył go jednak wyeliminować. Zmarł w niejasnych okolicznościach 5 marca 1953 roku.
W książce "Beria. Prawa ręka Stalina" amerykańska historyczka Amy Knight stawia tezę, że śmierć Stalina, sprawiła, że to Berię oskarżano o spisek na życie dyktatora. Świadkowie wspominają, że Beria był pewien, że dyktator wkrótce umrze i nie krył z tego powodu radości.
Córka Stalina Swietłana Alliłujewa wspominała, że nawet przy jej umierającym ojcu Beria wykazywał się dwulicowością. - Tylko jedna osoba zachowywała się niemal obrzydliwie. Osobą tą był Beria. Był niezwykle podniecony... W tym kryzysowym momencie starał się usilnie znaleźć optymalną linię postępowania i wykazać się przebiegłością, a równocześnie nie wydać się człowiekiem zbyt przebiegłym - pisała Alliłujewa.
Stalin nie wyznaczył swojego następcy. Jednym z kandydatów do przejęcia schedy po dyktatorze był właśnie Beria. Ale oprócz niego liczyli się Grigorij Malenkow, Wiaczesław Mołotow i Nikita Chruszczow. Zwłaszcza temu ostatniemu zależało na usunięciu Berii.
26 czerwca 1953 roku na Kremlu podczas posiedzenia prezydium rządu aresztowano Berię. Miesiąc później wyrzucono go z partii. - Prezydium wahało się nad wymiarem kary, jaką miałby otrzymać Beria i jego współpracownicy, ale Mołotow zażądał kary śmierci, przekonany, że w innym przypadku możliwe byłoby polityczne odrodzenie się Berii. Należy pamiętać o tym, że Beria posiadał dokumenty kompromitujące wszystkich przywódców partyjnych i że budził powszechny strach - przypomina David R. Marples w "Historii ZSRR".
Proces Berii miał charakter tajny. Po wykonaniu wyroku nazwisko Berii wymazano z pamięci publicznej. - Symbolem "nieistnienia" stała się dyskretna notatka, jaką wysłali wydawcy "Wielkiej encyklopedii radzieckiej" do wszystkich subskrybentów. Sugerowali w niej, by wyciąć hasło Beria "scyzorykiem lub żyletką" i wkleić w to miejsce załączony tekst, dotyczący Morza Beringa - przypomina Knight.
Jak tłumaczy, choć Beria był niewątpliwie czarnym charakterem. - Był zbrodniarzem, który popełnił potworne przestępstwa, ale mity i legendy krążące na jego temat zaciemniły skomplikowane dzieje jego kariery i przesłoniły ważną rolę, jaką grał w radzieckiej polityce wewnętrznej i zewnętrznej, poczynając od okresu międzywojennego - pisze o Berii Knight.

PAP/asop

Polecane

Wróć do strony głównej