Pacjentka zablokowała wjazd do jeleniogórskiego szpitala
To miał być nietypowy protest mocno zirytowanej kobiety, która za każdą godzinę na przyszpitalnym parkingu musiała płacić.
2014-01-15, 19:00
Posłuchaj
Kobieta ma w szpitalu serię zabiegów. Przy każdym przyjeździe musi korzystać z parkingu i płacić za niego. O własnych siłach nie może podejść do szpitala, bo ma uszkodzony kręgosłup.
Jej protest, który polegał na blokadzie wjazdu do szpitala trwał godzinę.
Zastępca dyrektora jeleniogórskiego szpitala wojewódzkiego, Ewa Bokiej, mówi, że opłaty są zgodne z prawem i nie mają nic wspólnego z kontraktem z Narodowym Funduszem Zdrowia. Fundusz nie finansuje bowiem dojazdu na świadczenia, niezależnie od ich zasadności. Dyrektor Bokiej podkreśla, że pacjenci mogą się ubiegać o ulgowe karnety na wjazd, po złotówce za dzień. Problem w tym, że na parkingu próżno szukać o tym informacji, podobnie jak o tym, że za wjazd na 15 minut nie trzeba płacić w ogóle. Takie informacje można znaleźć dopiero przy kasie.
IAR/asop
REKLAMA
REKLAMA