MSZ Ukrainy: stan wyjątkowy nie jest rozważany
Poinformował o tym minister spraw zagranicznych Leonid Kożara. W rozmowie z dziennikarzami dodał też, że ma nadzieję, iż we wtorek ukraiński parlament przyjmie rozwiązania, które doprowadzą do rozwiązania kryzysu.
2014-01-27, 17:38
O możliwym wprowadzeniu stanu wyjątkowego mówiła szefowa resortu sprawiedliwości Olena Łukasz. Zagroziła, że jeżeli manifestanci nie wycofają się z gmachu ministerstwa, zwróci się do prezydenta Ukrainy o wstrzymanie rozmów z opozycją oraz do Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony z prośbą o rozważenie wprowadzenia stanu wyjątkowego.
Demonstranci z ruchu Wspólna Sprawa wycofali się już z budynku. Lider ruchu Ołeksandr Danyluk powiedział, że jego ludzie wyjdą się z siedziby resortu, ale będą blokować dojścia do niego i kontrolować, kto tam wchodzi. Krytykę ze strony władz i opozycji z powodu zajęcia budynku nazwał „histerią”. Na razie uczestnicy ruchu przeglądają dokumenty, które znaleźli w gabinetach. O opuszczenie resortu sprawiedliwości wcześniej apelował bezskutecznie lider opozycji Witalij Kliczko.
Wcześniej, członkowie ruchu Wspólna Sprawa zajęli ministerstwa rolnictwa oraz energetyki. Z tego ostatniego zostali wyrzuceni przez ministra.
Rząd organizuje prowokacje i zbroi swoich zwolenników
Część opozycjonistów uważa, że zajęcie ministerstwa sprawiedliwości było prowokacją, która dałaby protest władzom do wprowadzenia wariantu siłowego. Deputowany Mykoła Kniazhytsky w wywiadzie udzielonym TV Espreso twierdzi, że jedną z prowokacji jest rozpowszechnianie informacji o wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego.
REKLAMA
- Taka prowokacja może bardzo łatwo zakłócić negocjacje, ponieważ nie wszyscy członkowie grupy negocjacyjnej ze strony władz są zainteresowani pokojowym rozwiązaniem konfliktu - powiedział .
Według Kniazhytckiego , działania rządu mogą podzielić kraj. Polityk poinformował, że według niepotwierdzonych informacji, rząd przygotowuje się do "ćwiczeń wojskowych". - W piątek, do wojska wezwano wszystkich rezerwistów rzekomo na ćwiczenia, które odbędą się na Ukrainie na początku tego miesiąca - mówi deputowany. Polityk twierdzi, że na Ukrainę przyleciał z zagranicy samolot z żołnierzami jednostek specjalnych.
Kniazhycky powiedział również, że, " tituszkom" we wschodnich regionach Ukrainy wydano broń, pozwolenia na nią i fałszywe legitymacje dziennikarskie.
Na razie nie ma doniesień potwierdzających informacje deputowanego.
REKLAMA
Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>
Specjalne posiedzenie parlamentu
We wtorek, na zwoływanym w trybie pilnym posiedzeniu parlamentu, deputowani mają rozpatrzyć m.in. dymisję rządu oraz anulowanie przyjętych niedawno i krytykowanych jako niedemokratyczne ustaw, ograniczających swobody obywatelskie. Może to być więc kluczowy dzień dla rozwoju sytuacji na Ukrainie.
polskieradio.pl/IAR/iz
REKLAMA
REKLAMA