Breivik skarży się Rosjanom: to nie humanitarne
Sprawca masakry na wyspie Utoya skarży się na warunki w więzieniu. Anders Breivik napisał o tym do... rosyjskich mediów.
2014-01-31, 19:44
W 30-stronicowym liście wysłanym do telewizji REN-TV Norweg nazwał siebie więźniem politycznym. Jego zdaniem, ponieważ "zabijał ludzi humanitarnie, bez tortur, również i jemu należą się humanitarne warunki". Tymczasem - jak twierdzi - systematycznie utrudnia mu się dostęp do edukacji. Blokuje mu się możliwość studiów, a administracja więzienia nie chce zapłacić za książki, których sobie zażyczył. Breivik skarży się też na to, że zakazuje mu się założenia ugrupowania politycznego i ogranicza mu się dostęp do prysznica oraz możliwość wyjścia na dwór.
22 lipca 2011 roku dochodziła godz. 16, gdy przed budynkami rządowymi w Oslo eksplodowały ładunki wybuchowe. Bomby zabiły w sumie osiem osób. Dwie godziny później Anders Breivik otworzył ogień do młodzieży przebywającej na obozie na wyspie Utoya. Zabił 69 osób. Wkrótce potem sam oddał się w ręce policji. Wyjaśnił, że dokonał zamachów, by chronić Norwegię przed islamem i wielokulturowością.
W sierpniu 2012 roku został skazany na 21 lat więzienia z możliwością przedłużania kary, dopóki będzie uznawany za groźnego dla społeczeństwa. Jest to najwyższa kara w Norwegii, w której karę śmierci zniesiono w 1971 roku. Brevik w więzieniu, w którym odsiaduje wyrok, ma trzypokojowe mieszkanie. Do dyspozycji ma siłownię, szpital i gabinet stomatologiczny.
REKLAMA
REKLAMA