Trynkiewicz przed sądem. Precedensowa sprawa
"Szatan z Piotrkowa" to pierwszy groźny przestępca, który po odbyciu kary 25 lat więzienia może trafić do specjalnego ośrodka w Gostyninie. Sąd zbierze się w tej sprawie już w poniedziałek.
2014-02-09, 14:58
Mariusz Trynkiewicz jest niebezpieczny i nie powinien cieszyć się wolnością. Takiego zdania o mordercy czterech nastolatków jest dyrektor zakładu karnego w Rzeszowie. To właśnie tu mężczyzna spędził ostatnie lata.
Dyrektor więzienia wysłał swój wniosek do sądu w dniu wejścia w życie "ustawy o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób", czyli 22 stycznia. Wówczas sąd - zgodnie z procedurą - powołał biegłych, by wydali opinię na temat skazanego.
Z dokumentu, do jakiego dotarł TVN24.pl wynika, że 25 lat za kratami więzienia nie zmieniły przestępcy. - Mariusz Trynkiewicz nie jest osobą upośledzoną, jego poziom intelektualny należy określić jako ponad przeciętny. W oparciu o badania psychiatryczne, psychologiczne i seksuologiczne rozpoznajemy u uczestnika głębokie zaburzenie osobowości w postaci osobowości nieprawidłowej antysocjalnej z zaburzeniami preferencji seksualnej o typie pedofilii sadystycznej - piszą w opinii biegli.
REKLAMA
Ich zdaniem, istnieje duże prawdopodobieństwo, że skazaniec - po wyjściu na wolność - ponownie może popełnić przestępstwo. - Nie widzimy możliwości efektywnego poddania się przez uczestnika postępowaniu terapeutycznemu na wolności, a prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego jest bardzo wysokie - twierdzą biegli.
"Szatan z Piotrkowa" może trafić do specjalnego ośrodka dla groźnych przestępców w Gostyninie, o ile zdecyduje tak sąd.
Tak wygląda ośrodek dla wyjątkowo groźnych przestępców [video] >>>
Zgodnie z ustawą, sprawę zbada wydział cywilny. Posiedzenie odbędzie się za drzwiami zamkniętymi. Sąd zbierze się w sali wyposażonej w urządzenia, które mają zwiększać bezpieczeństwo, m.in. szyby kuloodporne a także wewnętrzny monitoring oraz system alarmowy.
REKLAMA
Prezydent Bronisław Komorowski mówi, że w tej sprawie postąpiono optymalnie, bo weszła w życie ustawa, która ograniczy swobodne poruszanie się "ludzi z piętnem zwyrodnienia" (źródło: TVP/x-news)
Nie wiadomo, czy sprawa zostanie rozstrzygnięta już na poniedziałkowym posiedzeniu. Strony postępowania - które musi odbywać się przy udziale prokuratora i pełnomocnika Trynkiewicza - mogą złożyć swoje wnioski (które sąd może, choć nie musi uwzględnić) na przykład o uzyskanie dodatkowych opinii biegłych, przesłuchanie świadków, albo ściągnięcie do akt jakichś dokumentów.
Ustawa o izolacji groźnych przestępców wchodzi w życie>>>
REKLAMA
Jeśli w poniedziałek sąd uzna Trynkiewicza za osobę niebezpieczną, będzie on miał siedem dni na złożenie wniosku o doręczenie odpisu tego postanowienia z uzasadnieniem. Później ma kolejnych 14 dni na złożenie apelacji. Dopiero po decyzji sądu apelacyjnego postanowienie sądu będzie prawomocne. Wówczas "Szatan z Piotrkowa" będzie musiał w ciągu trzech dni sam zgłosić się do ośrodka w Gostyninie. Jeśli sąd uznałby, że dobrowolnie tego nie zrobi, może zarządzić zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie go do placówki. Według ostrożnych szacunków prawników, procedura do uprawomocnienia się orzeczenia może zająć co najmniej miesiąc.
Kara "Szatana z Piotrkowa" kończy się 11 lutego. Kierownictwo więzienia chciało, by przestępca nadal pozostał w zamkniętym ośrodku, aż do ewentualnej prawomocnej decyzji sądu o jego izolacji. W czwartek sąd uznał jednak, że w ramach zabezpieczenia wystarczający jest zakaz opuszczania kraju i obowiązek zawiadamiania policji o każdej zmianie miejsca pobytu.
Ta decyzja nie jest jeszcze prawomocna - zażalenie na nią zapowiedział już pełnomocnik przestępcy. Prawdopodobne, że odwoła się także dyrektor zakładu karnego. Nie wiadomo, czy zażalenia będą rozstrzygnięte do wtorku. Według sądu i większości prawników, z którymi rozmawiała PAP, nieprawomocna decyzja o zabezpieczeniu jest jednak wykonalna.
Trynkiewicz jest jednym z tych zbrodniarzy, który w PRL został skazany na karę śmierci.
Po wyborach 4 czerwca 1989 roku Sejm kontraktowy przyjął ustawę o amnestii. Na jej mocy skazanym na karę śmierci, którzy nie zostali straceni, zamieniono wyroki na kary 25 lat pozbawienia wolności. Kar tych nie można było zamienić na dożywocie, bo do polskiego kodeksu karnego kara dożywotniego pozbawienia wolności powróciła w 1995 roku.
PAP/asop
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach
REKLAMA
REKLAMA