Zapalmy świeczki w oknach na rzecz solidarności z Ukrainą

2014-02-21, 08:11

Zapalmy świeczki w oknach na rzecz solidarności z Ukrainą
Świeczki na znak solidarności z Ukrainą. Foto: screen twitter.com

Politycy w sprawie Ukrainy mówią jednym głosem. Teraz przyszedł czas na zwykłych Polaków. Gestem jedności z naszymi wschodnimi sąsiadami ma być wieczorna akcja, zaproponowana przez naszych liderów politycznych.

Posłuchaj

Świeczki w oknach dla Ukraińców - relacja Kamila Szwarbuły (IAR)
+
Dodaj do playlisty

<<<Cisza na Majdanie. W oczekiwaniu na przełom [relacja]>>>

Donald Tusk mówi, że chodzi tu o bardzo prosty gest. - Aby o godzinie 20 w polskich oknach zapłonęły świeczki na rzecz solidarności z Ukraińcami - powiedział premier.

- Podobna akcja wydarzyła się ponad 30 lat temu, po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego. 31 stycznia 1982 roku na taki gest zdobyli się przywódcy całego wolnego świata i miliony ludzi, także w Polsce - przypomniał Tusk.

- Pamiętam dokładnie, jakie to było mocne wsparcie dla tych, którzy byli wówczas bici, uwięzieni, czy represjonowani - dodał premier.

Jest porozumienie?

Tymczasem na Ukrainie zakończyła się pierwsza tura rozmów z prezydentem Wiktorem Janukowyczem. Kancelaria Janukowycza poinformowała, że jest porozumienie z ministrami UE, które zostanie podpisane jeszcze w piątek.

<<<Władze Ukrainy: jest porozumienie. O godz. 11.00 (polskiego czasu) będzie parafowany dokument o uregulowaniu kryzysu>>>

W negocjacjach uczestniczyli szefowie polskiego i niemieckiego MSZ, Radosław Sikorski i Frank-Walter Steinmeier, przedstawiciele ukraińskiej opozycji: Witalij Kliczko, Oleg Tiahnybok oraz Arsenij Jaceniuk, a także rosyjski Rzecznik Praw Człowieka, Władimir Łukin.

W czwartek wieczorem od stołu rozmów odszedł szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius, który udał się z zaplanowaną wizytą do Pekinu.

<<<Koniec pierwszej tury rozmów. Mijają trzy miesiące od rozpoczęcia protestów w Kijowie>>>

Protesty na Ukrainie

W piątek mijają trzy miesiące od rozpoczęcia proeuropejskich, a potem antyrządowych demonstracji na kijowskim Majdanie. Od tamtej pory kilkakrotnie odbywały się rozmowy opozycji i rządzących, ale nie przyniosły dotąd żadnego efektu. Jedyne ustępstwo, na jakie poszły władze, to dymisja rządu Mykoły Azarowa.

Ukraiński parlament - Rada Najwyższa - przyjął w czwartek wieczorem uchwałę w sprawie zakazu prowadzenia w kraju "operacji antyterrorystycznej". Rada, która zebrała się na nadzwyczajnym posiedzeniu, zdecydowała też o zakazie użycia broni palnej przez milicję oraz odebrała prezydentowi uprawnienia do wprowadzenia stanu wyjątkowego. Deputowani przyjęli również uchwałę nakazującą powrót oddziałów MSW do koszar. Parlament kategorycznie potępił też użycie przemocy wobec cywilów. Aby przyjęte uchwały mogły wejść w życie, musi je podpisać prezydent.

Czwartek dzień był najkrwawszy w dotychczasowej historii wewnętrznego konfliktu na Ukrainie. Według danych opozycyjnych służb medycznych, w starciach z siłami bezpieczeństwa zginęło w Kijowie od 70 do stu osób, a setki zostało rannych. Ministerstwo zdrowia Ukrainy twierdzi natomiast, że od wtorku w starciach w Kijowie zginęło 77 osób.

Protesty na Ukrainie - serwis specjalny >>>

IAR,PAP,kh

Polecane

Wróć do strony głównej