W Moskwie jeszcze raz skopiują nagrania z prezydenckiego Tupolewa
Przebywający w stolicy Rosji polscy eksperci jeszcze raz przegrywają zapisy z rejestratorów Tu-154M. Tym razem chodzi o uzyskanie eksperymentalnej jakości dźwięków zarejestrowanych w trakcie tragicznego lotu 10 kwietnia 2010 roku.
2014-02-22, 10:22
Posłuchaj
W laboratoriach rosyjskiego Komitetu Śledczego pracuje 3 biegłych. Przywieźli ze sobą specjalnie skonstruowane urządzenie, pozwalające na przegranie dźwięku z nośnika analogowego na cyfrowy, przy zastosowaniu niezwykle czułych parametrów zapisu.
Jak tłumaczy nadzorujący pracę biegłych prokurator wojskowy ppłk Karol Kopczyk - dzięki nowoczesnej metodzie możliwy będzie skuteczniejszy odsłuch nagrań. Polscy eksperci zamierzają pracować w Moskwie do 28 marca.
"Odsłuch nagrań nie powie nic nowego o przyczynie katastrofy"
Szef rządowego zespołu smoleńskiego Maciej Lasek, powątpiewa w sens ponownego badania nagrań przez biegłych. - Nie sądzę, żeby udało się odsłuchać cokolwiek, co by przyniosło nowe dane o przyczynach katastrofy smoleńskiej - mówił w Polskim Radiu.
Lasek ocenił, że prokuratura chce mieć pewność, iż wypowiedzi, których do tej pory nie zrozumiano, rzeczywiście nie da się zrozumieć. Być może po ponownym skopiowaniu nagrania uda się też dosłyszeć coś z tego, co zarejestrowano na kanale, na którym nagrywano dźwięki tła kabiny; jest on bowiem bardzo zaszumiony. - Niewykluczone, że ponowny odczyt ujawni dodatkowe, dotychczas nieczytelne, wypowiedzi w kokpicie - powiedział Lasek.
REKLAMA
- Nie sądzę, żeby cokolwiek z tego, co by się dało jeszcze odsłuchać, mogło mieć wpływ na ustalenie przyczyny wypadku. W tym zakresie ekspertyzy komisji i prokuratury są zgodne. Natomiast cel działania prokuratury jest inny niż komisji - prokuratura szuka odpowiedzi na pytanie, czy ktoś się przyczynił, czy nie przyczynił do katastrofy. W związku z tym się nie dziwię, że śledczy chcą mieć możliwie największą pewność, że wypowiedzi, które były nieczytelne, nie da się odsłuchać, odczytać czy określić, co to było - powiedział Lasek.
Polska i Rosja od prawie 4 lat prowadzą śledztwa mające ustalić przyczyny katastrofy Tupolewa.
Na razie żadna ze stron nie informuje kiedy zakończy się postępowanie. W katastrofie w Smoleńsku zginęło 96 osób, w tym prezydent Polski Lech Kaczyński.
Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>
IAR/iz
REKLAMA
REKLAMA