MSZ kupiło meble za 4,4 mln zł. Rzecznik: to nie są gigantyczne środki
Rzecznik ministerstwa Marcin Wojciechowski powiedział, że nowe meble mają trafić do centrali ministerstwa i placówek, które przechodzą "intensywną modernizację".
2014-02-26, 13:43
Posłuchaj
Wojciechowski odniósł się do środowej publikacji "Rzeczpospolitej". Według gazety Kancelaria Premiera zarzuca MSZ "niegospodarność". Ma to wynikać ze sprawozdania z kontroli w ministerstwie.
Kontrolerzy wytykają kierownictwu MSZ, że w latach 2009-2013 kupiło aż 3,2 tys. sztuk mebli. Wydało na nie 4,4 mln zł. Stwierdzają m.in. "niecelowość, niegospodarność i nierzetelne planowanie zakupów". Ich zdaniem inne urzędy kupowały meble trzykrotnie tańsze.
- Kontrola zakupów wyposażenia w MSZ nie stwierdziła naruszenia prawa i to jest bardzo istotne. Kontrola miała szeroki zakres przedmiotowy i czasowy - obejmowała lata 2009-2013. Te kwoty, o których jest mowa w kontekście całości budżetu MSZ są to kwoty stosunkowo niewielkie, 0,3 proc., więc to nie jest prawda, że wydajemy gigantyczne środki na wyposażenie - powiedział Wojciechowski.
Zapewnił, że zalecenia kontroli są realizowane na bieżąco.
Dodał, że wszystkie zakupy w MSZ dokonywane są w jawnym, otwartym trybie przetargowym. - Prawo przetargowe niestety jest tak skonstruowane, że nie zawsze najlepsza oferta, najkorzystniejsza na zakup większej partii wyposażenia oznacza najniższą cenę jednostkową produktu. Zapewniam, że jeżeli chodzi o przetargi, wybrano najkorzystniejsze oferty - podkreślił rzecznik MSZ.
Jak dodał, MSZ przechodzi intensywną modernizację. - W ostatnich latach staramy się zmieniać oblicze polskiej dyplomacji. To powoduje konieczność zakupu nowego wyposażenia. Jeśli chodzi o skalę, to na jednego pracownika kupiono 1,99 sztuki nowego wyposażenia - dodał.
Wojciechowski zapewnił ponadto, że meble są cały czas rozdysponowywane.
Według "Rzeczpospolitej" wiele luksusowych mebli miało od razu lądować w magazynach. Tak stało się np. ze stołem kupionym na potrzeby polskiej prezydencji w Unii Europejskiej w 2011 roku za 174 tysiące złotych. - Zakupione meble nie zalegają w magazynach - podkreśla rzecznik resortu. - Wyjątkiem są przedmioty, które mają charakter szczególny, jak stół na prezydencję. To największy tego typu mebel w Polsce i naturalne jest, że się go używa rzadko. Z tego względu jest magazynowany i czeka na następną okazję - wyjaśnia Marcin Wojciechowski.
PAP, bk
REKLAMA