Korea Płn. zwolniła misjonarza. Był oskarżony o "szerzenie chrześcijaństwa"
Pjongjang uwolnił australijskiego misjonarza zatrzymanego pod zarzutem szerzenia chrześcijaństwa.
2014-03-03, 06:52
Posłuchaj
75-letni mężczyzna przez ponad dwa tygodnie przebywał w północnokoreańskim areszcie.
John Short przyleciał do Pjongjangu w połowie lutego wraz z międzynarodową grupą turystów. Północnokoreańskie władze oskarżyły go o to, że 16 lutego, w rocznicę urodzin Kim Dzong Ila, w jednej z buddyjskich świątyń miał rozdawać materiały religijne.
Australijczyk rano przyleciał do chińskiej stolicy. Z lotniska został zabrany przez pracowników australijskiej ambasady.
Czytaj więcej o sytuacji na Półwyspie Koreańskim >>>
Północnokoreańska telewizja pokazała zaś nagranie, na którym John Short przyznaje się do złamania prawa i przeprasza za swój występek.
W północnokoreańskim więzieniu przebywa też obecnie inny misjonarz - Amerykanin Kenneth Bae. Mężczyzna był przewodnikiem turystycznym po Korei Północnej.
Za propagowanie chrześcijaństwa został skazany na 15 lat obozu pracy. O jego uwolnienie bezskutecznie zabiegają władze USA.
CNN Newsource/x-news
REKLAMA
Tymczasem, rano czasu lokalnego Pjongjang przeprowadził kolejne testy rakiet krótkiego zasięgu.
To już druga w ostatnich dniach północnokoreańska próba rakietowa. Wystrzelone zostały dwie rakiety krótkiego zasięgu. Według źródeł południowokoreańskich pokonały one odległość ponad 500 kilometrów, po czym spadły do morza. Podobny test przeprowadzono w czwartek. Wtedy komunistyczna Północ wystrzeliła cztery pociski.
Rzecznik południowokoreańskiego MON obydwa incydenty uznał za prowokację. Na Półwyspie Koreańskim od ubiegłej środy trwają bowiem wspólne manewry sił Korei Południowej i USA. Doroczne ćwiczenia odbywają się na wypadek ataku Korei Północnej. Pjongjang groził zaś wcześniej, że jeżeli do nich dojdzie, zostanie to uznane za początek inwazji.
REKLAMA
REKLAMA