Ukraińcy chcą do Unii. Rośnie sympatia dla Brukseli

Ponad połowa mieszkańców Ukrainy (50,1 proc.) chce do Unii Europejskiej. Takie są wyniki opublikowanego w środę sondażu ośrodka socjologicznego Socis - pisze Maria Przełomiec.

2014-03-05, 16:41

Ukraińcy chcą do Unii. Rośnie sympatia dla Brukseli
Sondaż Socis: Ukraińcom bliżej do Unii. Foto: PAP/EPA/ARTUR SHVARTS

Wyniki badania oznaczają, że w stosunku do grudnia poparcie dla integracji z Europą wzrosło o 4 proc. Zmalała natomiast ochota wstąpienia do Unii Celnej Rosji Białorusi i Kazachstanu. W grudniu deklarowało ją 38 proc. Ukraińców teraz 30 proc.

Protesty na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Sympatia dla Brukseli powinna jeszcze wzrosnąć po środowych decyzjach komisji Europejskiej. Unia postanowiła wyasygnować 11 mld  Euro na pomoc Ukrainie, Wsparcie finansowe rozłożone na kilka lat pochodzić ma z unijnego budżetu oraz europejskich instytucji finansowych takich np. Europejski Banku Odbudowy i Rozwoju. Warunkiem jest oczywiście przeprowadzenie radykalnych reform.

Dyplomatyczna wojna o Krym. Bruksela pomoże Ukrainie [relacja]

REKLAMA

Spotykający się we wtorek z biznesmenami premier Arsenij Jaceniuk  zadeklarował, że mimo skomplikowanej sytuacji Kijów wypełni wszystkie zalecenia Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Delegacja MFW pozostanie w ukraińskiej stolicy do 14 marca. Jak zapowiedział kierujący misją Nikołaj Georgiew głównym celem wizyty jest określenie stanu ukraińskiej gospodarki oraz zakresu przyszłych reform.

(FILM - "Bratnia pomoc" żołnierzy z Rosji. Mieszkańcy Krymu podzieleni)

Źródło: CNN Newsource/x-news

REKLAMA

W czasie gdy zachód dyskutuje o finansowej pomocy dla Ukrainy, rosyjski parlament zaczyna pracę nad  ekonomicznymi restrykcjami wobec działających w Rosji firm zagranicznych. Rada Federacji czyli wyższa izba parlamentu zajęła się  projektem ustawy, która pozwoli rosyjskiemu prezydentowi oraz rządowi  na konfiskatę aktywów zachodnioeuropejskich i amerykańskich firm pracujących w Rosji. Ma to być odpowiedź na ewentualne zachodnie sankcje przeciwko Federacji Rosyjskiej za jej działania na Półwyspie Krymskim. Eksperci uprzedzają, że to broń obusieczna, może bowiem spowodować dalszą ucieczkę z Rosji zagranicznych inwestycji.

Rosyjscy senatorowie są jednak przekonani o słuszności swojej decyzji. Tym bardziej, że zarówno minister obrony narodowej Rosji Siergiej Szojgu jak szef dyplomacji Siergiej Ławrow po raz kolejny zapewnili, że żadnych rosyjskich wojsk na Krymie nie ma. "To wszystko prowokacja" - powiedział dziennikarzom minister Szojgu, gdy pokazano mu wideo, na którym umundurowani mężczyźni bez dystynkcji przyznają się, że są z Rosji. Pytany o to skąd w oddziałach krymskiej samoobrony znalazły się nowoczesne, rosyjskie maszyny bojowe "Tygrys" i "Ryś" minister stwierdził, że nie ma pojęcia.

(FILM - rozpoczyna się misja OBWE na Ukrainie)

REKLAMA

Źródło: CNN Newsource/x-news

Być może zostały kupione w tych samych sklepach co mundury, żartują niewesoło ukraińskie media, nawiązując do wtorkowych tłumaczeń Władimira Putina, który stwierdził, że rosyjskie mundury w jakich paradują  w krymskich miastach, oddziały uzbrojonych młodych ludzi, można nabyć w każdym magazynie z militariami.

Maria Przełomiec

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej