Wypadek na Gran Turismo. Będzie proces Norwega
Poznański sąd nie zgodził się na dobrowolne poddanie się karze Norwega, który pod koniec czerwca ubiegłego roku wjechał w widzów podczas pokazów Gran Turismo w Poznaniu.
2014-03-13, 13:21
Posłuchaj
To oznacza, że w sprawie zostanie przeprowadzony pełny proces. 41-letni Morten N. jest oskarżony o nieumyślne spowodowanie katastrofy komunikacyjnej.
Prokuratura ustaliła, że podczas pokazu najszybszych samochodów świata, oskarżony jechał za szybko. Stracił panowanie nad samochodem i wjechał w barierki i widzów. Rannych zostało 20 osób.
TVN24/x-news
REKLAMA
Norweg początkowo nie przyznawał się do winy. Podczas drugiego przesłuchania w prokuraturze potwierdził jednak, że stracił panowanie nad samochodem. Chcąc dobrowolnie poddać się karze, złożył wniosek o wymierzenie mu kary jednego roku i czterech miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Chciał też zapłacić grzywnę i tak zwane nawiązki na rzecz pokrzywdzonych. Sąd nie zgodził się na to.
Z częścią poszkodowanych Morten N. już wcześniej zawarł ugodę.
W czwartek czterech poszkodowanych nie zgodziło się na proponowane przez Norwega rozwiązanie i wystąpiło do sądu z wnioskiem o przystąpienie do sprawy w charakterze oskarżyciela posiłkowego. Ich zdaniem zaproponowana przez oskarżonego kara jest "rażąco niska".
- Nie zgadzam się z propozycją, która została przedstawiona. Liczę na bardziej surową karę, ona mogłaby uchronić przed podobnymi wypadkami w przeszłości. Do tej chwili nie zostałem przeproszony przez sprawcę - powiedział dziennikarzom jeden z poszkodowanych.
Na razie nie wiadomo, kiedy proces będzie mógł ruszyć.
- Udało się zawrzeć ugody z połową pokrzywdzonych, oczywiście szanujemy wolę innych, którzy nie zgodzili się na ugodę - powiedział obrońca oskarżonego mec. Łukasz Mieloch.
Morten N. po rozprawie wyraził żal z powodu wypadku i zaistniałych konsekwencji.
- Ta sytuacja nie jest dla mnie komfortowa. Przyznałem się do winy i do tego, że o wypadku zadecydował błąd ludzki. Na pewno nie wezmę już udziału w ulicznych pokazach. Może będę się ścigał, ale na zamkniętym torze - przyznał dziennikarzom Norweg. Jak dodał, po wypadku stracił pracę i dopiero niedawno udało mu się znaleźć nową.
Prokuratura sprawdzała też, czy zawinili organizatorzy pokazu, ale postępowanie w tej sprawie umorzyła.
REKLAMA
Tymczasem Radio Merkury dowiedziało się, że będzie kolejna edycja Gran Turismo w Poznaniu. W tym roku impreza ma być lepiej zabezpieczona.
IAR, PAP, Radio Merkury, bk
REKLAMA