26 państw szuka zaginionego samolotu. Nowe tropy
Malezyjska policja poinformowała, że mógł on dysponować wiedzą na temat działania systemów maszyny - poinformowała w poniedziałek agencja Reutera.
2014-03-17, 12:16
Posłuchaj
Funkcjonariusze analizują listę pasażerów i członków załogi w celu zidentyfikowania osób, które mogły dysponować specjalistyczną wiedzą na temat działania systemów pokładowych maszyny i byłyby w stanie je wyłączyć. Policja poinformowała, że Boeingiem 777 leciał 29-letni technik pokładowy Mohd Khairul Amri Selamat, który miał pracować dla prywatnej filmy lotniczej z siedzibą w Szwajcarii.
Gdzie jest Boeing 777? Nowe ustalenia malezyjskich władz >>>
Technicy pokładowi są odpowiedzialni za nadzorowanie systemów samolotu i analizowanie, czy funkcjonują prawidłowo. W razie potrzeby są wykorzystywani do przeprowadzania napraw. Jako technik specjalizujący się w małych samolotach odrzutowych Khairul mógł nie mieć jednak wystarczającej wiedzy do zmiany kierunku lotu, wyłączenia systemów komunikacyjnych i dalszego pilotowania Boeinga 777 - sugeruje agencja Reutera.
Premier Malezji, CNN Newsource/x-news
REKLAMA
W sobotę policja przeszukała domy dwóch pilotów zaginionego samolotu. W mieszkaniu jednego z nich znaleziono symulator lotów.
W poszukiwania maszyny zaangażowanych jest 26 państw. Malezja otrzymała już odpowiedź od połowy z 14 krajów poproszonych o informacje, po ustaleniu, że zaginiony samolot poruszał się jednym z dwóch korytarzy. Jak poinformowano, w niedzielę do śledztwa dołączył przedstawiciel Chin a w poniedziałek eksperci francuskiego urzędu ds. lotnictwa cywilnego.
W weekend premier Malezji omawiał poszukiwania samolotu z szefami rządów Australii i Chin. Po 10 dniach od zaginięcia nie natrafiono jednak na żadne ślady maszyny. Najbardziej prawdopodobna wersja wydarzeń dotycząca zniknięcia lotu MH370 zakłada porwanie. Do tej pory jednak do tego aktu nie przyznała się żadna z grup terrorystycznych. Wątpliwości wobec tej wersji wyrażają eksperci amerykańscy.
Boeing 777 Malaysia Airlines z 239 osobami na pokładzie zniknął z radarów dziewięć dni temu, mniej niż godzinę po starcie z lotniska w stolicy Malezji, Kuala Lumpur. Samolot leciał do Pekinu. Dotychczasowe, koordynowane przez Malezję poszukiwania prowadzone przez wiele państw, nie przyniosły żadnych rezultatów.
Premier Malezji Nadżib Razak powiedział w sobotę na konferencji prasowej, że maszyna mogła zostać porwana. Dodał, że porywacze mogli wyłączyć system komunikacji samolotu.
REKLAMA