Przeciwnik Putina skierowany na przymusowe leczenie do "psychuszki"
Moskiewski Sąd Miejski podtrzymał decyzję sądu pierwszej instancji o skierowaniu Michaiła Kosienki, uczestnika protestów w stolicy Rosji w maju 2012 roku przeciwko powrotowi na Kreml Władimira Putina, na przymusowe leczenie psychiatryczne.
2014-03-25, 14:52
W październiku 2013 roku Sąd Rejonowy w Moskwie uznał go za winnego udziału w masowych rozruchach i użycia siły przeciwko policjantowi. Jego adwokaci domagali się uchylenia tej decyzji i umorzenia postępowania przeciwko Kosience, który - jak podkreślili w skardze apelacyjnej - nie popełnił żadnego przestępstwa.
6 maja 2012 roku na placu Bołotnym naprzeciwko Kremla doszło do starć sił specjalnych policji OMON z opozycjonistami, którzy żądali odejścia Putina, a także przeprowadzenia w Rosji uczciwych wyborów prezydenckich i parlamentarnych. W manifestacji wzięło udział około 15 tys. ludzi.
Ponad 450 osób zostało zatrzymanych, po obu stronach byli ranni. Według Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej obrażeń doznało 82 policjantów. W stan oskarżenia w sprawie udziału w zajściach łącznie postawiono 29 osób. Wszystkim grozi do 8 lat kolonii karnej.
W lutym sąd w Moskwie skazał na kary od 2,5 do 4 lat łagru ośmioro opozycjonistów z placu Bołotnego. Jeden z oskarżonych w listopadzie 2012 roku został już skazany na 4,5 roku w kolonii karnej. W stosunku do siedmiorga osób w styczniu i lutym Komitet Śledczy FR zastosował amnestię. Śledztwo przeciwko pozostałym oskarżonym trwa.
REKLAMA
38-letni Kosienko od 1998 roku jest inwalidą II grupy. Cierpi na schizofrenię. Choroba jest konsekwencją urazu głowy, którego doznał w czasie odbywania służby wojskowej. Dotychczas leczył się ambulatoryjnie w przychodni w jednej z moskiewskich klinik.
Kosience zarzucono, że zrywał ekwipunek z funkcjonariusza sił specjalnych policji OMON. Podczas procesu policjant ten zeznał, że nie widział oskarżonego wśród demonstrantów, którzy go zaatakowali. Sam Kosienko zaprzecza, by uczestniczył w biciu policjantów.
Prezes Niezależnego Stowarzyszenia Psychiatrów Rosji Jurij Sawienko określił przypadek Kosienki jako - namacalny przykład wykorzystywania psychiatrii w celach politycznych - podkreślił.
mc
REKLAMA
REKLAMA