Są sankcje USA dla krymskich separatystów

- Krym jest terytorium okupowanym. Będziemy kontynuowali nakładanie kosztów na tych, którzy są zaangażowani w trwające naruszanie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy - oświadczył Waszyngton.

2014-04-11, 21:54

Są sankcje USA dla krymskich separatystów

Posłuchaj

Stany Zjednoczone objęły sankcjami kolejne podmioty związane z akcją odłączenia Krymu od Ukrainy. Relacja Marka Wałkuskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W sumie na "czarnej liście" znalazło się siedem osób. Są to: Piotr Zima (szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy na Krymie), Aleksiej Czałyj (mer Sewastopola), Rustam Temirgalijew (wicepremier prorosyjskiego rządu Krymu), Jurij Żeriebcow (doradca przewodniczącego Rady Najwyższej Krymu), Michaił Małyszew (szef Centralnej Komisji Wyborczej w Autonomicznej Republice Krymu), Walerij Miedwiediew (szef centralnej komisji wyborczej w Sewastopolu) i Siergiej Cekow (pierwszy przedstawiciel Krymu przy Radzie Federacji Rosji - od 26 marca 2014 r.).

Oprócz nich sankcje obejmą jeszcze mającą siedzibę na Krymie firmę gazową Czornomornaftohaz.

Reuters odnotowuje, że posunięcie to jest trzecią rundą amerykańskich sankcji związanych z ukraińskim kryzysem. Agencja pisze o twardej linii USA przed zapowiedzianymi na przyszły czwartek w Genewie rozmowami wysokich rangą przedstawicieli Stanów Zjednoczonych, Rosji, Ukrainy i Unii Europejskiej.
W odpowiedzi na aneksję Krymu USA nałożyły już sankcje w postaci zamrożenia aktywów i/lub zakazu wizowego wobec około 30 Rosjan, w tym wysokiej rangi urzędników i osób z najbliższego kręgu prezydenta Władimira Putina, a także kilku oligarchów, którzy dorobili się przy nim ogromnych majątków. Sankcjami objęty został też Bank Rossija z Petersburga, obsługujący wielu ludzi ze szczytów rosyjskiej władzy.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

REKLAMA

Do aneksji Krymu doszło w połowie marca. Prezydent Rosji powołując się na wyniki krymskiego referendum tłumaczył, że większość mieszkańców półwyspu nie chciała dłużej należeć do Ukrainy. Ani Kijów, ani UE i USA nie uznają wyników referendum. Światowi przywódcy twierdza, że odbyło się ono niezgodnie z obowiązującym na Ukrainie prawem. przewiduje ono bowiem, że tego typu plebiscyty można organizować wyłącznie na terenie całego kraju, a nie tylko w regionach.

Rząd w Kijowie liczy, że drogą dyplomatyczną uda się odzyskać Krym>>>

PAP/asop

''

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej