"Iran nie chce nikogo napadać i nie chce wojny"

Takie oświadczenie wygłosił prezydent tego kraju Hasan Rowhani, odbierając defiladę z okazji Dnia Wojska. To nowy ton w wypowiedziach władz w Teheranie.

2014-04-18, 18:04

"Iran nie chce nikogo napadać i nie chce wojny"

- Nasi sąsiedzi powinni wiedzieć, że irańska armia chce stabilności całego regionu - mówił Rowhani. Podkreślił, że w czasie negocjacji nuklearnych prowadzonych ze społecznością międzynarodową, Teheran deklarował, że nie chce nikogo napadać i nie chce wojny, ale będzie się bronić w przypadku każdej agresji.
Zachodnie media odnotowują, że wypowiedzi Rowhaniego kontrastują z wojowniczą retoryką jego poprzednika, Mahmuda Ahmadineżada, który regularnie głosił, że Izrael musi zniknąć z mapy świata. W piątkowym przemówieniu Izrael w ogóle nie został wymieniony z nazwy.
Rowhani doszedł do władzy w sierpniu 2013 roku. Jest uznawany za umiarkowanego polityka. Opowiadał się za polepszeniem stosunków z Zachodem i państwami arabskimi.
Wstępne porozumienie, zawarte pod koniec listopada 2013 roku między Iranem a grupą 5+1 (USA, Francja, W. Brytania, Rosja, Chiny i Niemcy), zakłada ograniczenie irańskiego programu nuklearnego w zamian za złagodzenie zachodnich sankcji. Strony prowadzą negocjacje żeby wypracować ostateczne porozumienie.
Władze amerykańskie regularnie podkreślają, że w razie fiaska nuklearnych rokowań pod uwagę zostaną wzięte wszystkie opcje wobec Iranu, w tym militarna. Na razie jednak, zdecydowały o uwolnieniu kolejnej transzy - 450 milinów dolarów - zamrożonych irańskich funduszy.  Zrobiły to po opublikowaniu w czwartek raportu Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej potwierdzającego, ze Teheran wypełnia swoje zobowiązania nuklearne. Według Agencji, Iran zneutralizował co najmniej połowę wzbogaconego uranu, który teoretycznie mógłby posłużyć do wyprodukowania broni atomowej.

PAP/iz

''

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej