Konflikt na Ukrainie. Rosjanie wciąż przy granicy [podsumowanie]

Na środę zapowiedziano kolejne spotkanie okrągłego stołu. Władze Ukrainy wskazują, że wbrew słowom prezydenta Władimira Putina wojska rosyjskie nie wycofały się znad granicy z Ukrainą.

2014-05-20, 23:59

Konflikt na Ukrainie. Rosjanie wciąż przy granicy [podsumowanie]

Posłuchaj

Kolejny okrągły stół na Ukrainie. Relacja Wojciecha Szymańskiego z Berlina (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Parlament Ukrainy uchwalił Memorandum Pokoju i Zgody, które ma doprowadzić do uregulowania konfliktu we wschodnich obwodach kraju, gdzie od ponad miesiąca trwają antyrządowe akcje zbrojne prorosyjskich separatystów.

Dokument mówi m.in. o "zapewnieniu gwarancji odpowiedniego statusu języka rosyjskiego". Autorzy memorandum proponowali tymczasem, by rosyjski miał zapewniony status drugiego - obok ukraińskiego - języka państwowego.

Ukraina otrzymała pierwszą transzę pomocy europejskiej [relacja]

Trzeci "okrągły stół"

REKLAMA

Szef MSZ Ukrainy Andrij Deszczyca zapowiedział w Berlinie po rozmowie z niemieckim ministrem spraw zagranicznych Frankiem-Walterem Steinmeierem, że kolejne spotkanie ukraińskiego okrągłego stołu odbędzie się w środę w Mikołajowie na południu kraju. Dodał, że równocześnie w Mikołajowie odbędzie się wyjazdowe posiedzenie rządu Ukrainy.

Szef ukraińskiej dyplomacji zapowiedział, że spotkania okrągłego stołu będą kontynuowane także po niedzielnych wyborach prezydenckich. Przedmiotem obrad ma być między innymi reforma konstytucji, reforma samorządowa oraz walka z korupcją.
Steinmeier uznał dotychczasowe dwa spotkania ukraińskiego okrągłego stołu - 14 maja w Kijowie i 17 maja w Charkowie - za sukces. Jak podkreślił, zorganizowanie kolejnego spotkania jeszcze przed wyborami świadczy o woli porozumienia władz w Kijowie. Mediatorem z ramienia OBWE podczas tych spotkań jest niemiecki dyplomata Wolfgang Ischinger.

Ćwiczenia przy granicy

MSZ Ukrainy oświadczyło, że wbrew twierdzeniom prezydenta Władimira Putina rosyjskie wojska znajdujące się przy ukraińskich granicach nie zostały wycofane w głąb kraju.

Szef departamentu informacyjnego MSZ Ukrainy Jewhen Perebyjnis podkreślił, że żadnych zmian w miejscach dyslokacji wojsk rosyjskich "nie zauważono". Ocenił, że oświadczenia Putina dotyczące wycofania wojsk znad ukraińskich granic są nie tylko wyrazem ignorowania zasad prawa międzynarodowego, ale i "dezinformowaniem społeczności międzynarodowej".

REKLAMA

Wycofania wojsk rosyjskich znad granicy z Ukrainą nie potwierdziły dotąd NATO i Pentagon.
Tymczasem ponad 70 załóg reprezentujących siły powietrzne wszystkich okręgów wojskowych Rosji przybyło już do obwodu woroneskiego, przy granicy z Ukrainą, gdzie rozpoczynają się ćwiczenia lotnicze Aviadarts-2014 - poinformowała agencja RIA-Nowosti.
Obwód woroneski graniczy z niespokojnym obwodem ługańskim na wschodniej Ukrainie. Sam Woroneż znajduje się w odległości zaledwie 250 km od granicy rosyjsko-ukraińskiej.
Kulminacja ćwiczeń ma nastąpić 25 maja, gdy na Ukrainie będą się odbywać wybory prezydenckie. W poniedziałek Ukraina wezwała Rosję do odwołania ćwiczeń. W ocenie ukraińskiego MSZ "spotęgują one napięcie w okresie wyborów prezydenckich na Ukrainie i nie będą sprzyjać deeskalacji sytuacji w regionie".

Pomoc UE

Unia Europejska przekazała Ukrainie pierwszą transzę pomocy makroekonomicznej. Poinformował o tym w Kijowie wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Siim Kallas.

Pierwsza transza to 100 milionów euro z 1,6 miliarda euro, które Bruksela przekaże władzom w Kijowie. Kolejna transza, w wysokości pół miliarda euro, zostanie przekazana już niedługo, ponieważ ukraińscy deputowani ratyfikowali porozumienie z Unią Europejską w tej sprawie. Siim Kallas zapowiedział, że jeżeli Kijów będzie realizował reformy, ma szanse otrzymać całą sumę do końca roku.

Wartość całego pakietu pomocowego Brukseli dla Ukrainy wynosi 11 miliardów euro. Są tam - oprócz pieniędzy z budżetu Unii Europejskiej - granty i pożyczki z instytucji finansowych Wspólnoty.

REKLAMA

Ukraińskie "nie" ws. gazu

Władze ukraińskie odrzuciły żądanie Moskwy, która domaga się od Kijowa przedpłat za dostawy gazu - poinformował w liście do UE premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk. Stanowisko Ukrainy tłumaczy brakiem chęci Rosji do rozmów o cenie gazu.

Rosja nie przejawia gotowości do uregulowania sprawy dostaw gazu na Ukrainę i do państw UE, odmawia, m.in. rozmowy o cenach - powiadomił Jaceniuk w liście do Komisji Europejskiej i liderów państw UE. Powołał się przy tym na odpowiedź Gazpromu na oświadczenie Naftohazu.
Rosja zażądała od Kijowa dokonywania od czerwca przedpłat za gaz, grożąc, że 3 czerwca odetnie dostawy na Ukrainę, jeśli Kijów nie ureguluje rachunku za czerwiec, za który rosyjski koncern wystawił ukraińskiemu Naftohazowi wstępny rachunek na kwotę 1,66 mld dolarów.
Rosja żąda od Ukrainy zapłacenia w sumie ponad 3,5 mld dolarów za dostarczony gaz, ale Kijów się temu sprzeciwia, argumentując, że z przyczyn politycznych Moskwa domaga się zawyżonych cen za ten surowiec.
Premier Ukrainy oświadczył, że jeśli Rosja nie zechce uregulować sporu, to pod koniec maja Ukraina skieruje sprawę do Instytutu Arbitrażowego Sztokholmskiej Izby Handlowej.

Poroszenko liderem sondaży

Tymczasem przed wyznaczonymi na niedzielę przedterminowymi wyborami prezydenta Ukrainy zwiększa się dystans między najwyżej notowanym kandydatem na to stanowisko Petro Poroszenką a jego największą konkurentką, byłą premier Julią Tymoszenko.

REKLAMA

Poroszenkę, biznesmena i byłego szefa dyplomacji, gotowych jest poprzeć 34 procent wszystkich uprawnionych do głosowania, a Tymoszenko - 6,5 proc. Na trzecim miejscu znalazł się były wicepremier Serhij Tihipko, na którego chce oddać swój głos 5,8 proc. uprawnionych - pokazuje wspólny sondaż pracowni Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii, Socis i Rating.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

IAR/PAP, to

''

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej