Berlin: apel o upamiętnienie pomordowanych Słowian

Niemiecki muzealnik Peter Jahn ponowił apel o upamiętnienie w centralnym miejscu Berlina Słowian - Polaków, Rosjan, Ukraińców i Białorusinów pomordowanych z motywów rasistowskich przez niemieckich nazistów podczas II wojny światowej.

2014-05-21, 20:04

Berlin: apel o upamiętnienie pomordowanych Słowian
Parada wojsk niemieckich w Warszawie 5 października 1939 roku. Foto: Wikipedia/Bundesarchiv/Bild 146-1974-132-33A

Jahn powiedział we wtorek wieczorem podczas spotkania w muzeum Topografia Terroru w Berlinie, że większość ofiar wśród narodów słowiańskich była następstwem zaplanowanej z góry zbrodniczej polityki władz III Rzeszy, uważających Słowian za "mniej wartościowych rasowo". - To były ofiary zaplanowanego morderstwa, a nie skutek uboczny działań wojennych - przekonywał.

Historia w portalu PolskieRadio.pl >>>
Jak podkreślił, ta kategoria ofiar spychana była w okresie powojennym w RFN na margines. Fakty dotyczące zbrodni popełnionych w Europie Wschodniej, ze względu na zimnowojenną konfrontację, były po 1945 roku przemilczane lub przedstawiane jako skutki uboczne wojny. - Wiedza o tych ofiarach została w RFN w znaczniej mierze usunięta ze zbiorowej pamięci - zwrócił uwagę.
Czemu wciąż nie ma pomnika?
- Mamy w Berlinie miejsca poświęcone ofiarom Holokaustu, pomordowanym Romom, ofiarom eutanazji, prześladowanym homoseksualistom i osobom uznanym za aspołeczne. Nie mamy natomiast pomnika pomordowanych Słowian - zaznaczył Jahn. Wśród grup ofiar zasługujących na upamiętnienie wymienił między innymi przedstawicieli polskich elit zabitych w latach 1939-1940, radzieckich jeńców wojennych, zmarłych podczas blokady Leningradu i ludność cywilną w Powstaniu Warszawskim.
- Nie możemy pogodzić się z milczeniem, musimy działać - powiedział Jahn, były długoletni dyrektor Niemiecko-Rosyjskiego Muzeum Berlin-Karlshorst.

Jan Karski w wyjątkowych nagraniach >>>
Liczy na nowe władze
Jahn wystąpił po raz pierwszy z apelem o utworzenie miejsca pamięci ofiar nazistowskiej polityki Lebensraumu na wiosnę zeszłego roku. W rozmowie z PAP przyznał, że początkowe zainteresowanie jego projektem nie było duże, co tłumaczył jesienną kampanią przed wyborami do Bundestagu. Niemiecki muzealnik zapewnił, że "nie składa broni". Bardzo liczę na nowy rząd - powiedział. Do propagowania swojego pomysłu chce wykorzystać istniejące placówki muzealne w Brandenburgii i sąsiednich landach.

Zobacz serwis specjalny II wojna światowa >>>
Środowiska polonijne w Niemczech od dawna domagają się upamiętnienia w stolicy Niemiec polskich ofiar nazizmu.
pp/PAP

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej