Protest Greenpeace. Ekolodzy usunięci z platformy na Morzu Barentsa
Akcja specjalnego oddziału policji norweskiej, przerwała kolejną akcję protestacyjną Greenpeace na Morzu Barentsa.
2014-05-29, 11:45
Ekolodzy protestują przeciwko przygotowywaniu wierceń podmorskich w poszukiwaniu gazu i ropy.
W ich opinii mogą one bezpośrednio zagrozić pobliskiemu rezerwatowi jakim jest Wyspa Niedźwiedzia oraz środowisku naturalnemu całej Arktyki. Dlatego domagają sie cofnięcia zgody władz na rozpoczęcie poszukiwań.
Prowadzi je norweski koncern paliwowy Statoil wykorzystując platformę poszukiwawczą "Transocean Spitsbergen”. Własnie jej transport na wyznaczone miejsce, starali się powstrzymać działacze Greenpeace. Siedmiu aktywistów przedostało się na nią na pełnym morzu z pokładu statku należącego do Greenpeace. Ich obecność uniemożliwiała załodze platformy, prace związane z jej ustawieniem w odpowiednim miejscu.
Dlatego jej właściciel zwrócił się o pomoc w usunięciu intruzów do władz norweskich. Policja ewakuowała ekologów helikopterami na ląd po 48 godzinnym ich pobycie na platformie. Wśród nich jest fińska działaczka Sini Saarela, która uczestniczyła w podobnej akcji na rosyjskich wodach Morza Barentsa we wrześniu ubiegłego roku. Zakończyło się to ponad trzy miesięcznym aresztem śledczym 30 osób w tym też polskiego działacza.
IAR, to
REKLAMA