Były szef CBA: chcę rewolucji w państwie
- Nie można tolerować sytuacji, że organy ścigania są paraliżowane, że funkcjonariusze, którzy ścigali korupcję na szczytach władzy (...) są szykanowani - mówi poseł PiS Mariusz Kamiński i domaga się powołania komisji śledczej.
2014-06-11, 16:19
Posłuchaj
We wtorek Sejm nie zgodził się na uchylenie Kamińskiemu immunitetu poselskiego, czego domagała się prokuratura. Prokuratura Okręgowa Warszawa Praga chciała mu postawić zarzuty przekroczenia uprawnień podczas czynności operacyjnych CBA, w czasach kiedy kierował Biurem.
Choć śledczy nie ujawnili treści zarzutów, to wiadomo, że chodzi m.in. o sprawę willi w Kazimierzu Dolnym, której - jak domniemywało CBA - cichymi właścicielami byli Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy i jakoby nie ujawnili tego w oświadczeniu majątkowym. W 2010 roku katowicka prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie legalności majątku Kwaśniewskich, "nie dopatrując się nieprawidłowości".
Po decyzji Sejmu prokuratura zapowiedziała umorzenie sprawy przeciwko Kamińskiemu.
Kamiński został zapytany w TVN24 czy ujawni tajne szczegóły akcji CBA w sprawie Kwaśniewskich. - Będę działał zgodnie z prawem, ale przede wszystkim będę kierował się interesem publicznym. Uważam, ze trzeba powiedzieć dość manipulacjom - dopowiedział.
REKLAMA
Kamiński, tak jak i jego partia, chce powołania sejmowej komisji śledczej do zbadania majątku Kwaśniewskich. - Dość tej ciągłej tajności, ukrywania prawdy przed społeczeństwem - mówił. Dodał, że ma nadzieję, iż ci sami posłowie, którzy głosowali, by nie pozbawiać go immunitetu, poprą wniosek o powołanie komisji.
Podkreślił, że zależy mu na tym, by ujawnić stenogram z jego przemówienia w Sejmie.
Poseł PiS przekonywał, że operacja specjalna CBA w sprawie zakupu willi w Kazimierzu Dolnym, zakończyła się sukcesem i materiały przedstawione prokuraturze umożliwiały postawienie zarzutów w tej sprawie. - Tylko i wyłącznie efektem manipulacji, zaniechań albo też ingerencji politycznych zarzuty wtedy nie padły - tłumaczył.
- Chcę rewolucji w państwie. Nie można tolerować sytuacji, że organy ścigania są paraliżowane, że funkcjonariusze, którzy ścigali korupcję na szczytach władzy (...) są szykanowani - powiedział w TVN24.
REKLAMA
TVN24/x-news
Immunitet uratowała koalicja?
W czasie wtorkowego głosowania, do wymaganej większości 231 głosów, zabrakło 15. Przyczynili się do tego między innymi posłowie koalicji, w tym liderzy PO i PSL Donald Tusk i Janusz Piechociński. Premiera nie było na sali, a wicepremier był, ale nie głosował. Przeciw odebraniu immunitetu opowiedziało się między innymi 7 posłów PO i 2 posłów koalicyjnego PSL.
PO nie wprowadziła dyscypliny klubowej. Szef Klubu Rafał Grupiński zapowiedział, że w stosunku do posłów głosujących przeciwko odwołaniu immunitetu będą wyciągnięte konsekwencje.
REKLAMA
W podobnym tonie wypowiedział się szef SLD Leszek Miller, który poinformował w radiowej Jedynce o karach dla 6 posłów Sojuszu, którzy wstrzymali się od głosowania.
O tajnym posiedzeniu Sejmu ws. Mariusza Kamińskiego - tu czytaj więcej>>>
polskieradio.pl/iz
REKLAMA