Aleś Bialacki wolny. UE upomina się o innych więźniów politycznych na Białorusi
Unia Europejska z zadowoleniem przyjęła uwolnienie Alesia Bialackiego. Jeden z czołowych białoruskich opozycjonistów został wypuszczony z kolonii karnej i wrócił do Mińska.
2014-06-21, 21:35
Posłuchaj
Stanowisko Wspólnoty w tej sprawie przedstawiła rzeczniczka szefowej unijnej dyplomacji.
W krótkim, zaledwie kilku zdaniowym oświadczeniu czytamy, że wypuszczenie Bialackiego na wolność jest "ważnym krokiem białoruskich władz, za którym natychmiast powinny pójść zwolnienia pozostałych więźniów politycznych wraz z przywróceniem im wszystkich praw obywatelskich i politycznych". Takie działania, jak dodała rzeczniczka, mogłyby przyczynić się do poprawy relacji między Unią Europejską a Białorusią.
Aleś Bialacki, szef Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiosna", w listopadzie 2011 został skazany na cztery i pół roku więzienia. Chodziło o używanie prywatnych kont bankowych w Polsce i na Litwie, w celu finansowania działalności organizacji.
Na wolność wyszedł 20 miesięcy przed odbyciem całego wyroku.
Szczęśliwy Aleś Bialacki po wyjściu z pociągu w Mińsku relacjonował, że jak zwykle rano szykował się do pracy, kiedy wezwano go do naczelnika kolonii karnej. - Był tam prokurator. Poinformowali mnie o amnestii. Na dokumencie było napisane, że zgodnie z artykułem 6. ustawy o amnestii zostałem zwolniony z nieodbytej części wyroku - powiedział Bialacki.
Podziękował też wszystkim, którzy dążyli do jego uwolnienia. Jak mówił, swoje zwolnienie traktuje jako efekt wysiłku tych wszystkich osób i instytucji. - Bez waszej pomocy nie byłoby mnie na wolności. Międzynarodowe wsparcie, ale też stąd, z Białorusi, doprowadziło do tego, że wypuścili mnie na rok i osiem miesięcy przed odbyciem całego wyroku - mówił wzruszony Aleś Bialacki.
REKLAMA
IAR/asop
REKLAMA