Dżihadyści podbijają Irak: obecny kryzys groźniejszy niż ten z lat 2006-07
Kryzys, który w ostatnich tygodniach pogrążył nasz kraj w chaosie, jest bardziej niebezpieczny od konfliktu na tle wyznaniowym z lat 2006-07, w następstwie którego śmierć poniosły dziesiątki tysięcy ludzi - ocenił doradca premiera Iraku.
2014-06-29, 22:43
- Teraz jest gorzej (...) niż w 2006 i 2007 r." podczas konfliktu między szyitami i sunnitami - odpowiedział AFP Amer Chuzai, doradca szyickiego premiera Nuriego al-Malikiego, na pytanie o sprawę pojednania narodowego. Do tej pory grupy aktywistów prowadziły "wojnę na tle wyznaniowym, ale obecnie wojna jest bardziej zorganizowana", a możliwości bojowników większe - zaznaczył.
Od blisko trzech tygodni na północy Iraku trwa ofensywa sunnickich dżihadystów z ugrupowania Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIL), które dąży do obalenia zdominowanego przez szyitów rządu Malikiego. Z najnowszych doniesień wynika, że ISIL, walczące w Iraku i Syrii, ogłosiło w nagraniu audio zamieszonym w internecie utworzenie islamskiego kalifatu na terenach przejętych w tych krajach. ISIL zmieniło też nazwę na Państwo Islamskie.
Od czasu inwazji wojsk USA, które w 2003 roku obaliły sunnickiego dyktatora Saddama Husajna, rola irackich szyitów sukcesywnie rosła. Zdominowany przez szyitów rząd w Bagdadzie, któremu pomagają Stany Zjednoczone, jest teraz wspierany militarnie przez szyicki Iran i rządzoną przez alawitów Syrię.
Według ekspertów włączenie się do wojny tych dwóch państw, wrogo nastawionych do USA, grozi eskalacją konfliktu na cały szeroko rozumiany Bliski Wschód i skłóceniem Waszyngtonu z jego tradycyjnymi sojusznikami w regionie, takimi jak Arabia Saudyjska.
REKLAMA
W latach 2006-2007 fala przemocy na tle wyznaniowym doprowadziła kraj na krawędź wybuchu wojny domowej.
REKLAMA