Irak: trwają walki o Tikrit
Iracka armia próbuje odzyskać kontrolę nad miastem, które znalazło się w rękach bojowników Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu. Tikrit leży zaledwie 180 kilometrów od Bagdadu.
2014-06-30, 19:52
W niedzielę dzihadyści walczący w Syrii i Iraku ogłosili utworzenie islamskiego kalifatu na kontrolowanych przez siebie terenach. Kalifem został szef ugrupowania Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie Abu Bakr al-Bagdadi. Nazwano go także "przywódcą wszystkich muzułmanów". Pod panowaniem dzihadystów jest teren rozpościerający się od miasta al-Hasakah w Syrii po miasto Niniwa w Iraku. Teraz islamiści próbują zajmować kolejne tereny w środkowym Iraku.
O wojnie domowej w Iraklu - tu czytaj więcej>>>
Rząd w Bagdadzie poprosił opinię międzynarodową o udzielenie pomocy. Irak oskarżył jednocześnie władze Arabii Saudyjskiej o wspieranie sunnickich bojówek, które stanowią trzon sił ISIL-u.
Utworzenie islamskiego kalifatu - czyli państwa rządzonego w oparciu o najbardziej radykalne islamskie prawo - było celem dżihadystów. Wywodzące się z Al-Kaidy ugrupowanie powstało na początki XXI wieku w Iraku, gdzie dopuszczało się licznych zamachów terrorystycznych. Po wybuchu wojny domowej w Syrii, dołączyło się do walki z armią prezydenta Baszara al-Asada, ale również z innymi, nie tak radykalnymi, ugrupowaniami opozycyjnymi. Obecnie kontroluje część terytorium Syrii, a także północno-zachodnie rejony Iraku, w tym ważne miasto Mosul. Szacuje się, że grupa dysponuje około 10 tysiącami bojowników.
Eksperci zwracają uwagę, że powstanie kalifatu oznacza wprowadzenie prawa opartego na Koranie. Dla mniejszości wyznaniowych to zapowiedź dyskryminacji i prześladowań. Zagrożeni mogą być zwłaszcza chrześcijanie, alawici, ale również szyici.
- Sytuacja w Iraku coraz bardziej niepokojąca - ocenia arabistka doktor Katarzyna Górak-Sosnowska z SGH. Według niej, działania dżihadystów oznaczają coraz mocniejsze zapętlenie sytuacji w tym państwie. Poza tym, powstanie "Kalifatu" ma znaczenie symboliczne dla fundamentalistów islamskich, ponieważ do tej pory tylko zapowiadali stworzenie podobnej struktury.
Katarzyna Górak-Sosnowska tłumaczy, że kłopot z Islamskim Państwem w Iraku i Lewancie polega też na tym, że jest ono niechętnie widziane przez inne kraje muzułmańskie w tym przez Iran, ponieważ byłoby to państwo sunnickie. Dlatego teraz największą zagadką będzie to czy Iran jest w stanie pokonać animozje ze Stanami Zjednoczonym i wspólnie podjąć próbę zniszczenia tego nieprzewidywalnego tworu.
Arabistka wątpi, by Amerykanie wysłali ponownie wojska do Iraku. Prezydent USA Barack Obama kilka dni temu zapewnił, że Stany Zjednoczone nie zostaną wciągnięte ponownie w działania bojowe w Iraku. Z drugiej strony nie wykluczył jednak podjęcia przez siły zbrojne USA w razie potrzeby ograniczonych akcji .
Obama poinformował też, że w Iraku i krajach sąsiednich przebywa obecnie 300 amerykańskich doradców wojskowych, których zadaniem jest pomoc i wsparcie irackiej armii rządowej.
REKLAMA
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach>>>
IAR/asop
REKLAMA