Wjechał w ludzi na sopockim molo. Sprawca nie był pod wpływem alkoholu ani narkotyków

Jak wyjaśniła Agnieszka Gładkowska z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, śledczy czekają jeszcze na wyniki badań, które mają pokazać, czy mężczyzna nie zażył innych środków np. leków uspokajających czy antydepresyjnych.

2014-07-28, 15:18

Wjechał w ludzi na sopockim molo. Sprawca nie był pod wpływem alkoholu ani narkotyków
Wypadek na deptaku w Sopocie. Rozpędzony kierowca wjechał w grupę turystów. Foto: Radio Gdańsk/Sylwester Pięta

Posłuchaj

Prokurator Agnieszka Gładkowska o wynikach badań Michała L. (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Biegli, którzy badają krew i mocz 32-latka, który swoim samochodem potrącił 23 osoby, poinformowali, że mężczyzna tragicznego dnia nie był pod wpływem alkoholu (co już wcześniej wykazało badanie przeprowadzone przez policję po schwytaniu podejrzanego) ani narkotyków.

Trwają badania, które wykażą, czy mężczyzna nie zażył innych środków farmakologicznych. Sprawca przyznał po wypadku, że leczył się psychiatrycznie. Śledczy zwrócili się do placówek, które wskazał z prośbą o informacje na ten temat.
x-news.pl, TVN24
Jak dodała Agnieszka Gładkowska, śledczy chcą też zlecić biegłym psychiatrom jednorazowe badanie 32-latka. - Jeśli biegli orzekną, że po jednorazowym badaniu, nie są w stanie ocenić zdrowia podejrzanego, zlecona zostanie kilkutygodniowa obserwacja psychiatryczna - wyjaśniła.

19 lipca 32-latek wjechał hondą w spacerowiczów na sopockim molo oraz na deptaku w ciągu ul. Bohaterów Monte Cassino. Poszkodowane zostały 23 osoby. Prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut umyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Za taki czyn grozi do 10 lat więzienia. Gdyby okazało się, że sprawca był pod wpływem alkoholu lub narkotyków, kara mogłaby wzrosnąć do 15 lat. Mężczyzna przyznał się do zarzutów, ale odmówił złożenia wyjaśnień. Został tymczasowo aresztowany.
Śledczy zabezpieczyli zapisy monitoringu miejskiego i zwrócili się do policji z prośbą o pomoc w pozyskaniu innych nagrań przedstawiających przebieg zdarzenia, w tym nagrań wykonanych prywatnie przez świadków zdarzenia np. telefonami komórkowymi.
W postępowaniu mają być badane wszystkie aspekty sprawy, w tym szybkość i sposób działania policji oraz innych służb przed i po zdarzeniu. Prokuratura ma przyjrzeć się m.in. sprawie zgłoszeń o szybko jadącym aucie poruszającym się z Gdyni w kierunku Sopotu. Takie zgłoszenia miały trafić do policjantów jeszcze przed wypadkiem.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej