Sikorski w Sejmie o atakach na kolej: to był akt terroru państwowego

- Tym razem nie tylko to był akt dywersji, jak poprzednio, lecz akt terroru państwowego, gdyż jasną intencją było spowodowanie ofiar w ludziach - powiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, nawiązując do dywersji na kolei.

2025-11-19, 09:11

Sikorski w Sejmie o atakach na kolej: to był akt terroru państwowego
Radosław Sikorski. Foto: Tomasz Jastrzebowski/REPORTER

Dywersje na kolei. Oświadczenie MSZ

Wicepremier, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podczas wystąpienia w Sejmie zwrócił uwagę, że skutki ostatnich aktów dywersji mogły być dramatyczne - mogło dojść do katastrof kolejowych i śmierci wielu osób.

- Obce państwo wysłało dobrze przygotowanych dywersantów. Tylko cudem nie osiągnęli oni swojego celu. Rosyjskie GRU rutynowo do swojej brudnej roboty wynajmuje podwykonawców pod fałszywą flagą. Tym razem nie tylko to był akt dywersji, jak poprzednio, lecz akt terroru państwowego, gdyż jasną intencją było spowodowanie ofiar w ludziach - zaznaczył. Dodał, że "spotka się to z naszą odpowiedzią nie tylko dyplomatyczną".

Minister wskazał, że akcjom kinetycznym towarzyszy także tsunami dezinformacji. - Tak jest i tym razem. Wywołuje to zasadnicze pytania o to, kto na tej wojnie hybrydowej jest wrogiem Polski, a kto naszym sojusznikiem - zaznaczył.

Sikorski do Nawrockiego: przygotowuje pan psychologiczny i polityczny grunt pod wyjście z UE

W swoim wystąpieniu Sikorski nawiązał także do Święta Niepodległości. - Dzień radosny dla każdej Polki i każdego Polaka. Niestety, podczas marszu w Warszawie spalono flagę Unii Europejskiej, a pan prezydent w swoim wystąpieniu nie znalazł miejsca na wspomnienie o rosyjskiej agresji i bombardowaniach Kijowa. Stwierdził natomiast, że "część polskich polityków gotowa jest do tego, aby po kawałku oddawać polską wolność, niepodległość i suwerenność obcym instytucjom, trybunałom, obcym agendom Unii Europejskiej" - mówił.

Wskazał, że nie były to tylko słowa. - Dzień później pan prezydent odmówił awansowania 46 sędziów za to, że śmieli powoływać się na prawo Unii Europejskiej. Na prawo, o którym artykuł 91 ust. 3 naszej konstytucji mówi, że "jeżeli wynika to z ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską umowy konstytuującej organizację międzynarodową, prawo przez nią stanowione jest stosowane bezpośrednio, mając pierwszeństwo w przypadku kolizji z ustawami" - kontynuował.

- Jako minister spraw zagranicznych, ale także jako wicepremier i minister odpowiedzialny za sprawy europejskie nie mogę wobec takich słów i czynów pozostać obojętny. Są one nie tylko obraźliwe, ale i niebezpieczne. Pragnę Wysokiej Izbie przypomnieć coś, co wydawało mi się do tej pory dla wszystkich na tej sali oczywiste: to nie członkostwo w UE prowadzi do utraty suwerenności, lecz odwrotnie - to dzięki zrzuceniu jarzma komunistycznego i odzyskaniu suwerenności mogliśmy wstąpić do Unii Europejskiej - podkreślił Sikorski.

Dodał, że "wie to Ukraina, która walczy właśnie o to, aby uciec spod ruskiego miru i dołączyć do instytucji Zachodu". - Wy też to kiedyś wiedzieliście, już zapomnieliście jak naprawdę wygląda ograniczona suwerenność? Utratą suwerenności nie jest zachęcanie do stosowania energooszczędnych żarówek. Nie jest nią nawet przegrane głosowanie w sprawie dyrektywy czy umowy handlowej - mówił.

Ponadto szef MSZ zwrócił się do prezydenta Karola Nawrockiego. Stwierdził, że "insynuując, że integracja europejska jest wymierzonym w Polskę spiskiem" nie pomaga ani Unii Europejskiej, ani Polsce. - Przygotowuje Pan psychologiczny i polityczny grunt pod wyjście z UE, pod Polexit. Jeśli do tego Pan i prawa strona tej sali chcecie doprowadzić, powiedzcie to jasno, zamiast zmyślać o zagrożeniach dla suwerenności - powiedział Sikorski.

- Ma pan, panie prezydencie, prawo do swoich nacjonalistycznych poglądów. Jeśli jednak chce je pan wprowadzać w życie, trzeba było ubiegać się o stanowisko premiera, bo rola konstytucyjna, do jakiej naród pana wybrał, nie pozwala kształtować polskiej polityki zagranicznej wedle własnego widzi mi się. Jest pan najwyższym reprezentantem Polski w stosunkach z zagranicą - dodał.

Transmisja z posiedzenia Sejmu

Dywersje na kolei. Wprowadzono trzeci stopień alarmowy

Do dwóch aktów dywersji doszło w ostatnich dniach na trasie kolejowej Warszawa-Dorohusk. W miejscowości Mika na Mazowszu (pow. garwoliński) eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. W innym miejscu, w niedzielę, niedaleko stacji kolejowej Gołąb na Lubelszczyźnie (pow. puławski) pociąg z 475 pasażerami musiał nagle hamować z powodu uszkodzonej linii kolejowej. 

Według premiera Donalda Tuska obywatele Ukrainy działali i współpracowali od dłuższego czasu z rosyjskimi służbami. Z informacji, jakie przekazał Tusk, wynika ponadto, że jeden z podejrzewanych to obywatel Ukrainy skazany przez sąd we Lwowie w maju za akty dywersji, a drugi to mieszkaniec Donbasu - pracownik miejscowej prokuratury. Obaj przedostali się do Polski z Białorusi jesienią tego roku.

We wtorek Rządowe Centrum Bezpieczeństwa poinformowało o wprowadzeniu trzeciego stopnia alarmowego CHARLIE na obszarach linii kolejowych zarządzanych przez PKP Polskie Linie Kolejowe i PKP Linia Hutnicza Szerokotorowa, który będzie obowiązywał od północy do 28 lutego 2026 r.

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio/PAP/nł

Polecane

Wróć do strony głównej