Hamas nie wie, gdzie jest zaginiony żołnierz. Izrael wdraża Procedurę Hannibala

Zbrojne ramię radykalnego Hamasu oświadczyło, że nie ma wyraźnych wslazówek co do miejscu pobytu izraelskiego żołnierza, o którego porwanie władze Izraela oskarżyły właśnie Hamas, ale nie wyklucza, że nie żyje.

2014-08-02, 13:39

Hamas nie wie, gdzie jest zaginiony żołnierz. Izrael wdraża Procedurę Hannibala
Obecna wojna w Gazie jest nie tylko najdłuższą, ale i najbardziej krwawą spośród wszystkich dotychczasowych konfliktów Izraela z Hamasem. Foto: PAP/EPA/STRINGER

Posłuchaj

Gaza: dramat w Rafah - relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Konflikt izraelsko-palestyński - tu czytaj więcej>>>

Ugrupowanie oświadczyło, że nie ma kontaktu ze swymi bojownikami, którzy znajdowali się w południowej części Strefy Gazy, w rejonie, gdzie zaginął izraelski żołnierz.

Wszyscy mogli zginąć

Zbrojne ramię Hamasu nie wyklucza, że bojownicy schwytali żołnierza podczas walk, ale - jak sugeruje - wszyscy mogli później zginąć podczas izraelskiego bombardowania.

Także rzecznik Hamasu w Katarze, Osama Hamdan, powiedział amerykańskiej stacji telewizyjnej CNN, że jego ugrupowanie nia ma żadnych informacji na temat losu zaginionego żołnierza. Hamdan nie wykluczył jednak, że Izraelczyka porwała "jakaś inna organizacja".

REKLAMA

Władze Izraela twierdzą, że 23-letni porucznik Hadar Goldin wpadł w ręce bojowników Hamasu w piątek rano na południu Strefy Gazy w czasie operacji niszczenia tuneli wykorzystywanych przez palestyńskich bojowników.

Porucznik
Porucznik Hadar Goldin, fot.PAP/EPA/HO

Według izraelskiej armii, Goldin został uprowadzony po wejściu w życie trzydniowego rozejmu, który został szybko złamany przez obie strony.

<<<Hamas i Izrael obwiniają się o zerwanie rozejmu. Coraz więcej zabitych>>>

Jak relacjonuje z Gazy specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, do uprowadzenia miało dojść w czasie starć izraelskiej armii z Hamasem przy jednym z tuneli w Rafah. Od tego czasu miasto jest strefą zamkniętą, a wewnątrz trwa dramat mieszkańców. Wielu z nich nie może opuścić domów, bo na ulicach trwają walki. Niektórzy nie mogą nawet dostać się do domów, bo izraelskie czołgi strzelają pociskami artyleryjskimi a Hamas odpowiada rakietami.

REKLAMA

Ostrzelany uniwersytet, ewakuacja szpitala

Co najmniej 35 ludzi zginęło w sobotę rano podczas bombardowania miasta. Siły zbrojne Izraela ostrzelały też m.in. budynek Islamskiego Uniwersytetu w Gazie - poinformowały palestyńskie źródła rządowe.

Przedstawiciel palestyńskich służb medycznych Aszraf al-Kidra powiedział agencji Associated Press, że największy szpital w okolicy Rafah został ewakuowany w obawie przed powietrznymi atakami sił państwa żydowskiego.

Żywy lub martwy...

Palestyńczycy piszą na Twitterze o kompletnej ciemności, braku prądu, braku łączności telefonicznej. Niektórym kończą się zapasy jedzenia. Do Rafah nie można wjechać ani też stamtąd wyjechać. Przypuszcza się, że sytuacja nie zmieni się, póki Izrael nie będzie pewien, jaki jest los żołnierza.

Izraelska armia wdrożyła bowiem Procedurę Hanibala, według której żołnierze mają obowiązek odzyskać zaginionego, niezależnie czy żywego czy martwego.

REKLAMA

Od piątku w Rafah zginęło już co najmniej 100 osób.

Jeszcze co najmniej 2 dni wojny?

Izrael potrzebuje jeszcze co najmniej dwóch dni na zniszczenie wszystkich tuneli Hamasu. Poinformował o tym wysoki rangą przedstawiciel izraelskiej armii. Pojawiła się więc szansa, że w poniedziałek będzie można rozpocząć negocjacje w sprawie zakończenia konfliktu w Strefie Gazy.

W ciągu ostatniej doby izraelska armia znalazła i zniszczyła kolejne cztery tunele Hamasu. W sumie do tej pory żołnierzom udało się zniszczyć około 40 takich konstrukcji. Jeden z izraelskich generałów twierdzi, że cała operacja powinna zakończyć się w poniedziałek rano. Teraz wojsko cały czas bombarduje tereny graniczące z Izraelem czyli północ, wschód i południe Gazy, bo to właśnie tam znajdują się wyjścia z tuneli.

"To będzie moment prawdy"

Jednak jak relacjonuje z Gazy specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, nie wiadomo, czy jeśli w poniedziałek Izrael zakończy operację rozbrajania Hamasu, to będzie to oznaczać koniec wojny, czy też Izrael będzie chciał wtedy jedynie usiąść do stołu rozmów.

REKLAMA

Issam Junis z palestyńskiej organizacji praw człowieka Al Mezzan podkreśla, że najważniejszą sprawą jest to, kto będzie gwarantem ewentualnego pokoju. - To będzie moment prawdy. Myślę, że najważniejsze w tym wszystkim będzie to, kto miałby być gwarantem ewentualnego pokoju. Nie mam wątpliwości, że powinna być nim cała wspólnota międzynarodowa - mówi Issam Junis w rozmowie z wysłannikiem Polskiego Radia.

W sumie, od początku trwającej już 26 dni wojny w Gazie śmierć poniosło ponad 1650 Palestyńczyków. Po stronie izraelskiej liczba ofiar wynosi 64.

Obecna wojna trwa od niemal czterech tygodni. Jest najdłuższą i najbardziej krwawą spośród wszystkich dotychczasowych wojen Izraela z Hamasem w Gazie. Według ONZ, trzy czwarte ofiar śmiertelnych obecnego konfliktu stanowią cywile, w tym wiele dzieci.

<<<Wysłannik ONZ do Strefy Gazy płacze podczas telewizyjnego wywiadu>>>

REKLAMA

Zaostrzenie konfliktu

Obecne zaostrzenie konfliktu ma związek z wydarzeniami sprzed kilku tygodniu. W czerwcu została porwana grupa izraelskich nastolatków. Trójka młodych Żydów zniknęła na Zachodnim Brzegu. Ich ciała zostały odnalezione po kilkunastu dniach. O ich zamordowanie władze Izraela oskarżyły Hamas. Pogrzeb Izraelczyków przerodził się w wielką manifestację. Tego samego dnia został porwany młody Palestyńczyk.

- Bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca były oparzenia spowodowane przez ogień - poinformował na początku lipca palestyński prokurator generalny Mohammed al-A'wewy. Arabowie przypuszczają, że został zabity przez Żydów z zemsty. Palestyńczycy wyszli na ulice wschodniej Jerozolimy i innych miast. Doszło do zamieszek.

IAR,PAP,kh

''

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej