Świadek Komorowski nie stawi się w sądzie?
Ma zaplanowane wystąpienie w Bundestagu, nie może więc stawić się jako świadek w procesie Wojciecha Sumlińskiego i płk. Aleksandra L., oskarżonych o płatną protekcję przy weryfikacji byłego żołnierza WSI. Proces, w którym miał zeznawać Bronisław Komorowski toczy się od trzech lat.
2014-09-09, 09:54
Posłuchaj
Według "Gazety Wyborczej" Bronisław Komorowski ma zeznawać w sprawie na wniosek prokuratury, która dopisała go do listy świadków już w akcie oskarżenia, gdy nie był jeszcze prezydentem.
Proces toczy się od ponad trzech lat przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Woli. Akt oskarżenia odczytano w lipcu 2011 roku. Oskarżonym grozi do ośmiu lat więzienia. Już na początku procesu wskazywano, że w sprawie możliwe będzie także złożenie zeznań przed sądem przez Komorowskiego, który będąc jeszcze marszałkiem Sejmu zeznawał wcześniej podczas śledztwa.
PAP podaje, że proces jest na końcowym etapie. Jednak niemal pewne jest, że prezydent nie będzie obecny na środowej rozprawie. Tego dnia będzie bowiem z wizytą w Berlinie, gdzie będzie brać udział w uroczystości upamiętniającej 75. rocznicę wybuchu II wojny światowej. Zaplanowane jest między innymi wystąpienie przed niższą izbą niemieckiego parlamentu.
Sąd może zdecydować o ewentualnym innym terminie odebrania zeznań od prezydenta lub o przeprowadzeniu w tym celu tak zwanej sesji wyjazdowej.
W grudniu 2009 roku Sumliński i pułkownik L. zostali oskarżeni przez warszawską prokuraturę o powoływanie się od grudnia 2006 do stycznia 2007 roku na wpływy w Komisji Weryfikacyjnej WSI i podjęcie się - w zamian za 200 tys. zł - załatwienia pozytywnej weryfikacji oficera WSI płk. Leszka T.
T. - oficer tajnych służb wojska jeszcze z PRL - ostatecznie został negatywnie zweryfikowany.
REKLAMA
Raport z likwidacji WSI - czytaj więcej>>>
To właśnie on zainicjował śledztwo.Leszek T. nagrywał rozmowy z pułkownikiem L. oraz z Sumlińskim. W listopadzie 2007 roku, po przegranych przez PiS wyborach, zawiadomił o sprawie ówczesnego marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, który poinformował o niej ABW. Śledztwo trwało od grudnia 2007 roku. W maju 2008 roku ABW przeszukała mieszkania członków Komisji Weryfikacyjnej WSI Piotra Bączka i Leszka Pietrzaka.
Sprawa nabrała rozgłosu w mediach w lipcu 2008 roku, gdy sąd - po uwzględnieniu zażalenia prokuratury - zdecydował o aresztowaniu Sumlińskiego. Dzień później dziennikarz próbował popełnić samobójstwo w jednym z warszawskich kościołów. Po tym zdarzeniu odstąpiono od jego aresztowania. Aresztowany był natomiast płk L.
Sumliński wielokrotnie przekonywał, że oskarżenie było prowokacją T. wymierzoną m.in. w Komisję Weryfikacyjną kierowaną przez Antoniego Macierewicza. W mediach zwracał też uwagę na prowadzone przez siebie dziennikarskie śledztwa i sugerował, że "mógł się tym narazić wielu osobom".
W lutym 2012 roku, zmarł Leszek T. Mężczyzna uczestniczył w imprezie integracyjnej pracowników Mazowieckiej Wojewódzkiej Komendy OHP. Po zakończeniu tańca upadł na podłogę, stracił przytomność i mimo podjętej reanimacji nie udało się go uratować.
Macierewicz apelował wtedy do prokuratora generalnego o wyjaśnienie przyczyn śmierci pułkownika. Według niego zmarł jeden z najważniejszych świadków w sprawie afery, mającej na celu skompromitowanie Komisji Weryfikacyjnej WSI.
Prokuratura podawała, że przyczyną śmierci T. była niewydolność krążenia.
Wszystko wskazuje na to, że w Sejmie powstanie komisja śledcza w sprawie likwidacji WSI. Na razie posłowie pracują nad uchwałą w tej sprawie.
Szef komisji ustawodawczej Wojciech Szarama z PiS mówił pod koniec sierpnia, że trzeba sprawdzić, czy projekt powołania komisji w sprawie likwidacji WSI jest zgodny z konstytucją. - Trzeba sprawdzić, czy praca komisji śledczej nie doprowadzi do ujawnienia tajemnic państwowych i tajemnic związanych z funkcjonowaniem polskich służb specjalnych - wyjaśnił.
REKLAMA
Wojskowe Służby Informacyjne zostały powołane w 1991 roku. PiS rozwiązało te służby w 2006 roku. Wielokrotnie zarzucano im wiele nieprawidłowości. Chodzi między innymi o brak weryfikacji z lat PRL, tolerowanie szpiegostwa na rzecz Rosji, udział w aferze FOZZ oraz nielegalny handel bronią. Weryfikacja WSI z lat 2006-2008 polegała na badaniu przez ustawowo powołaną Komisję Weryfikacyjną, który z oficerów likwidowanych WSI mógł przejść do nowo wtedy tworzonych służb wywiadu i kontrwywiadu wojskowego. Badano także, czy któryś z oficerów lub ich agentów wykroczył poza zadania dotyczące obronności państwa i bezpieczeństwa sił zbrojnych oraz sprawę nadzoru nad WSI.
W lutym 2007 roku prezydent Lech Kaczyński upublicznił sygnowany przez szefa komisji Antoniego Macierewicza raport z weryfikacji WSI. Na podstawie raportu wszczynano śledztwa ws. przestępstw WSI. Większość umorzono.
IAR/PAP/asop
REKLAMA