Prezydent świadkiem w procesie. Nowy termin rozprawy
Prezydenta na świadka wezwała prokuratura. Zdaniem obrońcy jednego z oskarżonych, zeznania Bronisława Komorowskiego będą kluczowe. Pierwotnie termin złożenia zeznań przez prezydenta był wyznaczony na środę. Tego dnia Bronisław Komorowski przebywa jednak z wizytą w Berlinie.
2014-09-10, 12:15
Posłuchaj
Podczas rozprawy sędzia Stanisław Zdun odczytał pismo szefa Kancelarii Prezydenta Jacka Michałowskiego, w którym poinformowano, że Komorowski 10 września przebywa z wizytą w Niemczech. - Po powrocie prezydenta skontaktuję się z prezes sądu w celu ustalenia terminu - napisał szef Kancelarii.
Komorowski ma być świadkiem w procesie dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego oraz pułkownika Aleksandra L. oskarżonych o płatną protekcję przy weryfikacji b. żołnierza WSI. Proces toczy się od ponad trzech lat przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Woli. Akt oskarżenia odczytano w lipcu 2011 roku. Oskarżonym grozi do ośmiu lat więzienia. Już na początku procesu wskazywano, że w sprawie możliwe będzie także złożenie zeznań przed sądem przez prezydenta Komorowskiego, który będąc jeszcze marszałkiem Sejmu, zeznawał podczas śledztwa.
W grudniu 2009 roku Sumliński i L. zostali oskarżeni przez warszawską prokuraturę o powoływanie się od grudnia 2006 do stycznia 2007 roku na wpływy w Komisji Weryfikacyjnej WSI i podjęcie się - w zamian za 200 tys. zł - załatwienia pozytywnej weryfikacji oficera WSI płk. Leszka T. Ten oficer tajnych służb wojska jeszcze z PRL ostatecznie został negatywnie zweryfikowany.
Śledztwo zainicjował Leszek T., który nagrywał rozmowy z płk. L. i Sumlińskim. W listopadzie 2007 roku, po przegranych przez PiS wyborach, zawiadomił o sprawie ówczesnego marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, który poinformował o niej ABW. Śledztwo trwało od grudnia 2007 roku. W maju 2008 roku ABW przeszukała mieszkania członków Komisji Weryfikacyjnej WSI Piotra Bączka i Leszka Pietrzaka.
W lipcu 2008 roku sąd - po uwzględnieniu zażalenia prokuratury - zdecydował o aresztowaniu Sumlińskiego. Dzień później dziennikarz próbował popełnić samobójstwo w jednym z warszawskich kościołów na Żoliborzu. Po tym zdarzeniu odstąpiono od jego aresztowania. Aresztowany był natomiast płk L.
Dziennikarz wielokrotnie przekonywał, że oskarżenie było prowokacją T. wymierzoną w Komisję Weryfikacyjną kierowaną przez Antoniego Macierewicza. W mediach zwracał też uwagę na prowadzone przez siebie dziennikarskie śledztwa i sugerował, że "mógł się tym narazić wielu osobom".
Media ponownie nawiązywały do tej sprawy w lutym 2012 roku, kiedy w Zwoleniu zmarł Leszek T., mający zeznawać w procesie Sumlińskiego. Prokuratura podawała, że przyczyną śmierci T. była niewydolność krążenia.
Jak powiedział w środę dziennikarzom broniący dziennikarza mec. Waldemar Puławski po śmierci T. prezydent Komorowski jest jego zdaniem jednym z najważniejszych świadków w tej sprawie.
Proces jest już na końcowym etapie. Termin najbliższej rozprawy sąd wyznaczył na 3 listopada. W odniesieniu do złożenia zeznań przez prezydenta - jak poinformował sąd - może zostać wyznaczony jeszcze dodatkowy termin.
IAR/PAP/asop
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach>>>
REKLAMA
REKLAMA