Ukraina szykuje się do wyborów w cieniu wojny. Partie zamykają swoje listy wyborcze

Najpóźniej do poniedziałku ukraińskie ugrupowania polityczne mają czas na złożenie do CKW list kandydatów na deputowanych. W wyborach startować chcą m.in. znani dziennikarze, działacze pozarządowi, żołnierze i działacze z Majdanu.

2014-09-14, 18:20

Ukraina szykuje się do wyborów w cieniu wojny. Partie zamykają swoje listy wyborcze

Posłuchaj

Dziennikarze, działacze pozarządowi, żołnierze oraz znani politycy z Majdanu - tak wyglądają listy wyborcze najpopularniejszych ukraińskich partii politycznych.Więcej o przygotowaniu do wyborów w relacji z Kijowa Piotra Pogorzelskiego/IAR
+
Dodaj do playlisty

Większość partii w niedzielę przeprowadza swoje ostatnie zjazdy. Na liście najpopularniejszego obecnie ugrupowania: Bloku Petra Poroszenki, oprócz polityków związanych z prezydentem, znaleźli się znani dziennikarze śledczy: Mustafa Najem i Serhij Leszczenko, którzy paradoksalnie sami wielokrotnie krytykowali obecnego szefa państwa.

Wiadomo już, że Front Ludowy Arsenija Jaceniuka zrezygnował z sojuszu z Blokiem Poroszenki i wystawi swoja listę. Prócz działaczy znanych z Majdanu, są na niej: dziennikarka śledcza i działaczka pozarządowa Tetiana Czornowoł oraz dowódca batalionu Dnipro -1 Jurij Bereza.

Kilka dni temu gazeta internetowa "Ukrainska Prawda" pisała, że we Froncie Ludowym istnieją spory co do dalszej polityki partii. Według rozmówców gazety, grupa Jaceniuka chciała uczestniczyć w wyborach parlamentarnych razem z blokiem prezydenckim, zaś grupa członka prezydium partii i przewodniczącego parlamentu Ołeksandra Turczynowa wolałaby iść do wyborów oddzielnie.

Samodzielnie startuje Ojczyzna Julii Tymoszenko. Jej list otwiera przebywająca w więzieniu w Rosji pilot wojskowa Nadija Sawczenko. Większość współpracowników byłej premier odwróciło się jednak od niej i teraz współpracuje albo z Blokiem Petra Poroszenki albo z Ludowym Frontem.

REKLAMA

Rządząca do czasu zwycięstwa rewolucji Partia Regionów wystawi jedynie swoich kandydatów w okręgach jednomandatowych. Ugrupowanie ma tak niskie poparcie, że będą oni kandydować, jako niezależni. Podobnie było w 2012 roku w Kijowie, stolica nigdy nie sympatyzowała z partią Wiktora Janukowycza. Teraz oficjalną przyczyną jest to, że na dużej części terytorium Zagłębia Donieckiego, gdzie to ugrupowania jest tradycyjnie popierane, wyborów nie będzie. Wielu byłych członków Partii Regionów znajdzie się na listach innych ugrupowań: Partii Rozwoju i Silnej Ukrainy. Partia już zapowiedziała, że po głosowaniu stanie się nieparlamentarną opozycją i utworzy gabinet cieni.

Prezydent Poroszenko w sierpniu br. wydał dekret o rozwiązaniu Rady Najwyższej i ogłosił, że  przedterminowe wybory odbędą się 26 października. W sposób oczywisty, głosowania nie będzie na całym terytorium kraju. Z wyborów zostaną wyłączone obszary zdominowane przez separatystów i zajęty przez Rosjan Krym.

Szef państwa uzyskał prawo do rozwiązania Rady, bo po miesiącu od rozpadu koalicji parlamentarnej deputowani nie stworzyli nowej. Wcześniejsze wybory do parlamentu były jednym z haseł Poroszenki podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi w maju bieżącego roku.

WOJNA NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>

REKLAMA

IAR/PAP/iz

''

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej