Śledztwo i kontrola MON w sprawie transakcji AMW

Agencję Mienia Wojskowego sprzedała prywatnej firmie ponad 150 niedziałających zestawów rakiet przeciwlotniczych "Strzała".

2014-09-24, 21:55

Śledztwo i kontrola MON w sprawie transakcji AMW
. Foto: US Navy/Wikimedia Commons/CC

Jak poinformowało Ministerstwo Obrony Narodowej, w 2011 roku uznano, iż wyprodukowane 30-40 lat temu zestawy rakietowe "Strzała 2-M" są całkowicie nieprzydane wojsku i przekazano je do Agencji Mienia Wojskowego.
AMW zorganizowała w 2012 roku przetarg na zakup 153 rakiet i wyrzutni oraz 78 mechanizmów startowych. Jak podał w środę portal tvn24.pl, zakupiła je firma ze Śląska, a następnie sprzedała rakiety przedsiębiorcy z Wielkopolski.Ten zamierzał je wyeksportować do Czech.

W 2013 roku wniosek do ministra gospodarki o wydanie zezwolenia na sprzedaż sprzętu do Czech negatywnie zaopiniowała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Do transakcji nie doszło.
- Zgoda nie została wydana ze względu na Międzynarodowe Porozumienie z Wassenaar. Nie dotyczy ono ograniczeń obrotu przeciwlotniczymi zestawami rakietowymi w układzie krajowym - podkreślił rzecznik MON Jacek Sońta.

Sygnatariuszami podpisanego w 1995 roku w holenderskim Wassenaar Porozumienia ws. Kontroli Eksportu Broni Konwencjonalnej oraz Dóbr i Technologii Podwójnego Zastosowania jest 39 państw, w tym Polska.
Urzędnicy przekroczyli swoje uprawnienia?
Jak powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak, w śledztwie będzie badana kwestia ewentualnego przekroczenia uprawnień przez urzędników AMW w związku ze sprzedażą przedmiotów objętych ograniczeniami w handlu. Grożą za to trzy lata więzienia.
Drugi wątek śledztwa to możliwe naruszenie ustawy ograniczającej obrót z zagranicą towarami o znaczeniu strategicznym przez jedną z firm, która miała sprzedać zakupiony towar innej firmie, z przeznaczeniem na eksport. Ustawa ta przewiduje do 10 lat więzienia za obrót takim sprzętem "wbrew warunkom koncesji".
Pilna kontrola MON
Wicepremier, szef MON Tomasz Siemoniak powiedział, że zna sprawę sprzedaży prywatnej firmie zestawów rakiet przeciwlotniczych "Strzała" oraz że nie sygnalizowano nieprawidłowości, a próba eksportu została udaremniona.
- Sprawa była mi sygnalizowana w maju przez odpowiednie służby, które sprawdzały, czy mogło tutaj dojść po stronie instytucji i agend wojskowych do nieprawidłowości. Wtedy takiej informacji nie było. Po informacji, że sprawą się zainteresowała prokuratura, zleciłem pilną kontrolę, czy wszystko po stronie wojska było jak trzeba - oznajmił.
Minister podkreślił, że zestawy nie miały wartości bojowej. - Z dokumentów wynikało, że te zestawy były pozbawione cech użytkowych i nawet złożone nie byłyby w stanie działać, że były zbędne od lat i że zostały sprzedane przez Agencję Mienia Wojskowego firmie, która posiadała koncesję. (...) Wygląda, że wszystko się odbyło w zgodzie z prawem - zaznaczył.
x-news.pl, TVN24
Oświadczenie AMW
Sama AMW oświadczyła w komunikacie, że porozumienie z Wassenaar nie dotyczy ograniczeń obrotu przeciwlotniczymi zestawami rakietowymi w układzie krajowym, reguluje zaś kwestie odnoszące się do kontroli eksportu broni konwencjonalnej oraz produktów podwójnego zastosowania.
"Zgodnie z nim wszelka działalność związana z gospodarowaniem przeciwlotniczymi zestawami rakietowymi na terytorium państw je produkujących, poddana jest krajowym przepisom ustawowym i wykonawczym, które AMW zastosowała przy sprzedaży wspomnianych elementów zestawów rakietowych" - podano.
Dodano, że AMW dokonała sprzedaży 153 rakiet typu 9M32, wchodzących w skład zestawu "Strzała 2-M" na rzecz podmiotu krajowego, który dysponował odpowiednimi pozwoleniami.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

REKLAMA

PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej