Minister finansów Mateusz Szczurek interweniuje. Budżet nie straci 3 miliardów?

2014-10-03, 22:11

Minister finansów Mateusz Szczurek interweniuje. Budżet nie straci 3 miliardów?
Minister finansów Mateusz Szczurek zapewnia, że uda się zapobiec wypływowi 3 miliardów złotych. Foto: PAP/Radek Pietruszka

Przepisy mające zapobiec wyprowadzaniu do rajów podatkowych pieniędzy przez spółki-córki koncernów działających w Polsce mają działać już z początkiem 2015 roku - obiecuje minister finansów.

Posłuchaj

Pieniądze jednak nie popłyną do rajów podatkowych, zostaną w naszym budżecie. Ministerstwo Finansów znalazło sposób, żeby wprowadzenie odpowiedniej ustawy nie opóźniło się i by zaczęła działać od nowego roku. Więcej na ten temat w relacji Kamila Szwarbuły/IAR
+
Dodaj do playlisty

Ustawa w tej sprawie nie została we właściwym czasie opublikowana w Dzienniku Ustaw. Opozycja uważa, ze z tego powodu, skarb państwa staci 3 miliardy złotych.

Minister finansów Mateusz Szczurek powiedział, że Platforma Obywatelska podejmie inicjatywę, która pozwoli dotrzymać terminu wejścia ustawy w życie z początkiem nowego roku podatkowego. Jest już gotowy poselski projekt, który ma skrócić vacatio legis przepisów podatkowych. Ma on być złożony w poniedziałek. Minister finansów liczy na to, że proces legislacyjny w tej sprawie zakończy się do końca listopada.

Mateusz Szczurek nie chciał powiedzieć, ile budżet mógł stracić przez to niedopatrzenie. Twierdził jednak, że szacunki dziennika Rzeczpospolita, mówiące o utracie ponad 3 miliardów złotych, były mocno przesadzone.

Jednocześnie prezes Rządowego Centrum Legislacji Maciej Berek twierdzi, że w jego urzędzie nikt nie popełnił błędu w czasie wprowadzania tej ustawy w życie. Bierze jednak na siebie odpowiedzialność personalną.

W ustawie było zapisane, że wchodzi ona w życie trzy miesiące po publikacji w Dzienniku Ustaw. Prezydent podpisał ją 17 września. W związku z tym Rządowe Centrum Legislacji miało dwa tygodnie, aby opublikować ją w Dzienniku Ustaw i by zaczęła obowiązywać z nowym rokiem podatkowym. Nie zrobiono tego.
Opozcyja zastanawia się, czy opóźnienie nie było celowe

Szef Klubu PiS Mariusz Błaszczak uważa, że za zaniedbanie odpowiadają minister finansów i szef Kancelarii Premiera. - Być może chodziło o to, żeby te przepisy nie ukazały się o czasie i ktoś miał nieuzasadnione zyski - mówił na konferencji w Sejmie polityk Prawa i Sprawiedliwości.

Poseł Henryk Kowalczyk zastanawiał się czy zawinił bałagan, czy też opóźnienie publikacji było przez kogoś sterowane. Poseł dodał, że w czasach gdy był wiceministrem rolnictwa, to kiedy ministerstwu zależało na jakiejś ustawie, była monitorowana wręcz co parę godzin. - Pilnowaliśmy tego osobiście niemalże, żeby nie ponieść straty - wspominał Henryk Kowalczyk.

Ekspert SLD Wojciech Szewko powiedział, że na miejscu premier Ewy Kopacz natychmiast zleciłby wewnętrzną kontrolę w Ministerstwie Finansów. Podkreślił, że za niedopilnowanie tej ustawy z pewnością politycznie odpowiada minister finansów, dla którego może się to skończyć Trybunałem Stanu.

Zdaniem Wojciecha Szewko, trzeba bezwzględnie wyjaśnić, czy jest to zaniechanie jakiegoś urzędnika, czyli niesprawność zarządzania Ministerstwem Finansów, czy działanie celowe. - Jeżeli zginie w kasie spółki tysiąc złotych, to wzywa się policję a jeżeli zginie 3 do 4 miliardów złotych w Skarbie Państwa to nie ma winnych?  - pytał ekspert Sojuszu.

Jeśli ustawy nie będzie, firmy nie zapłacą podatków ale nie przełoży się to na miejsca pracy w Polsce, tylko na Cyprze czy w Dubaju - dodał Wojciech Szewko.

PiS złożył do marszałka Radosława Sikorskiego wniosek o przedstawienie na najbliższym posiedzeniu Sejmu informacji premiera na temat uszczuplenia wpływów do budżetu. SLD nie wyklucza zawiadomienia prokuratury.

IAR/iz

Polecane

Wróć do strony głównej