Nowe embargo Rosji. Premier: Polska nie musi się obawiać
Rosjanie zapowiedzieli zakaz importu podrobów wołowych i zwierząt z krajów Unii Europejskiej. Premier Kopacz zapewnia, że na rosyjskim embargu nie ucierpią polscy hodowcy.
2014-10-19, 15:29
Posłuchaj
Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego od 21 października wprowadza kolejne ograniczenia w handlu z krajami Unii Europejskiej. Do tej pory embargiem objęto wieprzowinę, część produktów wołowych, a także: warzywa, owoce, nasiona, orzechy, ryby, nabiał i inne produkty spożywcze. Teraz rosyjscy inspektorzy doszukali się szkodliwych substancji w podrobach wołowych. Produkty pochodzić miały z 6 krajów Unii Europejskiej.
- Na tym zakazie ucierpią głównie Niemcy i Francja - przekonuje premier Ewa Kopacz. Polska nie odczuje kolejnego rosyjskiego embarga, ponieważ Rosja nie jest głównym rynkiem zbytu dla polskiej wołowiny. Odbiorcą mięsa od naszych hodowców są przede wszystkim kraje arabskie.
Jednocześnie Rossielhoznadzor zakazał wwozu do Rosji jakichkolwiek żywych zwierząt z Grecji. Inspektorzy uznali, że w tym unijnym kraju niebezpiecznie wzrosła liczba wykrytych przypadków tak zwanej "choroby niebieskiego języka”. To wirus, który atakuje głównie; owce, kozy, wielbłądy i dzikie przeżuwacze.
IAR, fc
REKLAMA
REKLAMA