Mural z Markiem Edelmanem zamalowany. Powodem niechęć do Żydów?
- No i stało się... nie ma już muralu Marka Edelmana w Warszawie. Polski antysemityzm zwyciężył... - napisał na Facebooku autor portretu Dariusz Paczkowski. Administracja tłumaczy, że malunek zniknął, bo konieczny był remont elewacji.
2014-10-22, 22:37
Portret przywódcy powstania w getcie powstał w kwietniu zeszłego roku na ścianie domu przy ul. Nowolipki 9b. Miał upamiętniać 70. rocznicę zrywu warszawskich Żydów.
Mural nie przetrwał nawet roku, bo jak informuje gazeta.pl, już w lutym administracja budynku podjęła decyzję o remoncie. - Remont elewacji będzie, bo musi być - tłumaczy portalowi Ewa Wardzyńska, administratorka budynku. Według niej, fundacja "Klamra", która stoi za muralem, nie zgłosiła się na spotkanie ze wspólnotą w sprawie portretu i nie wyraziła zainteresowania jego odtworzeniem. - Chcieliśmy im zaproponować umowę najmu powierzchni za symboliczną złotówkę. Wystarczy, że przedstawiliby nowy projekt - cytuje administratorkę gazeta.pl.
Paczkowski wyjaśnia portalowi, że "to nieprawda". Jak wynika z jego słów, na zebraniu był przedstawiciel fundacji, ale "administracja podobno zażyczyła sobie pieniędzy jak za powierzchnię reklamową".
REKLAMA
Paczkowski dodaje, że był ostrzegany, że "na Muranowie panuje antysemityzm. To bardzo głęboka niechęć do Żydów".
Jak podaje gazeta.pl, nie jest to pierwszy przypadek, gdy mieszkańcy Muranowa nie zgadzają się na mural z portretem Żyda. W zeszłym roku "Stacja Muranów" miała umieścić na domach w tej dzielnicy wizerunki znanych kobiet związanych z tą częścią miasta. Jedna ze wspólnot mieszkaniowych była zainteresowana do czasu, gdy dowiedziała się, że na jej budynku ma być utworzony mural z żydowską kompozytorką Teklą Bądarzewską - informuje gazeta.pl.
Powstanie w getcie serwis specjalny >>>
polskieradio.pl/gazeta.pl/iz
REKLAMA
REKLAMA