Ewa Kopacz: wracamy z tarczą ze szczytu w Brukseli
Dostaliśmy 100 procent tego z czym jechaliśmy - mówiła premier Ewa Kopacz na konferencji prasowej w Brukseli podsumowującej unijny szczyt klimatyczny.
2014-10-24, 17:26
Posłuchaj
Dodała, że dzięki sukcesowi negocjacyjnemu Polski możliwa będzie realizacja obietnic złożonych przez nią podczas expose. Główne założenie porozumienia to 40-procentowa redukcja emisji CO2 do 2030 roku.
Szczyt UE w Brukseli. Uzgodniono ramy polityki klimatycznej do 2030 roku >>>
Premier Ewa Kopacz kilka razy podkreśliła, że cena energii elektrycznej musi być na tyle niska, by była satysfakcjonująca dla klientów. Wyjaśniała, że darmowe emisje dwutlenku węgla, z których teraz korzysta Polska miały zniknąć do 2019 roku, ale na drodze negocjacji okres ten został wydłużony do 2030 roku. Zachowanie 40 procent darmowych emisji było jednym z celów polskiego rządu. Ewa Kopacz mówiła, że podczas negocjacji zastosowała twardą metodę negocjacyjną, po prostu mówiła "nie, nie zgadzam się".
REKLAMA
(TVP/x-news)
Premier Kopacz odniosła się do ewentualnego złagodzenia unijnych sankcji wobec Rosji, co proponował premier Włoch Matteo Renzi. Jak powiedziała, Polska była twarda w tym punkcie negocjacji, w podobnym tonie wypowiedziała się większość krajów Unii Europejskiej. Ostatecznie więc sankcje pozostały w obecnym kształcie.
Dymisja Sikorskiego?
Premier Ewa Kopacz pytana o ewentualną dymisję marszałka Radosława Sikorskiego powiedziała, że nigdy nie była zwolenniczką takiego rozwiązania i uważa sprawę za zakończoną. Tłumaczyła też, że zwróciła mu uwagę za niewłaściwe zachowanie wobec dziennikarzy nie jako premier, ale jako były marszałek i jako koleżanka partyjna. - Warto było przeprowadzić tę rozmowę - podsumowała.
Prywatnie Ewa Kopacz dodała, że szczyt klimatyczny to dla niej zupełnie nowe doświadczenie, inne niż dotychczasowe spotkania ministrów zdrowia, w których w Brukseli uczestniczyła.
REKLAMA
IAR, to
REKLAMA