Burkina Faso: stan wyjątkowy odwołany
Prezydent zachodnioafrykańskiego Burkina Faso odwołał wprowadzony wcześniej stan wyjątkowy. Blaise Compaore nie zadeklarował tymczasem po zamieszkach, które wybuchły w kraju, czy poda się do dymisji.
2014-10-31, 06:31
W przemówieniu telewizyjnym przywódca Burkina Faso oświadczył, że jest gotowy do rozmów z opozycją dotyczących przekazania władzy. - Zrozumiałem przesłanie i właściwie oceniłem społeczne oczekiwanie zmian. Jestem otwarty na dialog, po okresie przejściowym przekażę władzę demokratycznie wybranemu prezydentowi - powiedział Blaise Compaore
W kraju trwają protesty przeciw prezydentowi. Demonstranci wymusili wcześniej odwołanie głosowania nad kontrowersyjnymi poprawkami do konstytucji tego kraju. W zamieszkach przed parlamentem zginęła jedna osoba.
Dowódca sił zbrojnych Burkina Faso ogłosił w czwartek rozwiązanie parlamentu i wprowadzenie godziny policyjnej w całym kraju. Zapowiedział też powołanie tymczasowego rządu, który ma rządzić krajem przed rok. Nie wiadomo, kto stanie na jego czele.
- Po konsultacjach z wszystkimi partiami politycznymi zostanie utworzone przejściowe gremium. Powrót do porządku konstytucyjnego oczekiwany jest nie wcześniej niż za 12 miesięcy - obwieścił generał Honore Traore na konferencji prasowej.
Wcześniej tego dnia Blaise Compaore wprowadził stan wyjątkowy na terytorium całego kraju, rozwiązał rząd i zapowiedział dialog z opozycją w celu rozwiązania obecnego kryzysu politycznego. Jego powodem jest projekt noweli konstytucji, która zniosłaby limit prezydenckich kadencji. Dzięki niej Compaore, który rządzi krajem od puczu sprzed 27 lat, w przyszłym roku mógłby ubiegać się o kolejną, piątą już kadencję.
Zamieszki w parlamencie
Do parlamentu, gdzie miało odbyć się głosowanie nad projektem nowelizacji wdarli się protestujący. Tłum podpalił i zniszczył część gmachu, podobnie jak inne budynki rządowe, stołeczny ratusz i domy części deputowanych. Protestujący zaatakowali też budynek państwowej telewizji, która w związku z niepokojami przerwała nadawanie. W Wagadugu zginęła co najmniej jedna osoba; ciało znaleziono niedaleko miejsca zamieszkania brata prezydenta, Francois Compaore.
Rząd informował, że odstąpił od próby nowelizacji konstytucji. Mimo to wieczorem wciąż trwał protest na głównym placu w Wagadugu; mniejsze demonstracje odbywały się również w innych miejscowościach. Przywódca opozycji Zephirin Diabre zaapelował do swych zwolenników, by okazali sprzeciw wobec stanu wyjątkowego, i zażądał natychmiastowej dymisji Compaore.
Według świadków, na których powołuje się BBC, do demonstracji przyłączyło się kilkudziesięciu żołnierzy, w tym były minister obrony generał Kouame Logue. Demonstranci domagają się, by Compaore natychmiast podał się do dymisji, a jego urząd objął Logue.
Rządowa propozycja głęboko podzieliła mieszkańców Burkiny Faso. Wywołała także krytykę Francji, dawnej kolonialnej potęgi, i USA, które są sojusznikiem kraju w walce z dżihadystami w zachodniej Afryce. O rezygnację ze zmian w konstytucji apelowała Unia Europejska.
Do Burkiny Faso w piątek przybędzie specjalny wysłannik ONZ Mohamed bin Chambas, który spróbuje załagodzić obecny konflikt - podano w komunikacie.
Prezydent Blaise Compaore rządzi Burkina Faso od 1987 roku. Władzę przejął w wyniku zamachu stanu. Wygrywał każde kolejne wybory prezydenckie, jednak w 2005 roku parlament zdecydował się ograniczyć liczbę kadencji. Zamieszki antyprezydenckie trwają od kilku dni. W środę podczas manifestacji w stolicy protestujący obalili pomnik, który postawiono mu za życia.
REKLAMA
PAP, fc, bk
REKLAMA