Poroszenko zwołuje Radę Bezpieczeństwa Ukrainy. Donbas straci specjalny status?
Prezydent zarzucił prorosyjskim bojownikom odrzucenie politycznej drogi uregulowania kryzysu na wschodniej Ukrainie.
2014-11-03, 21:57
Posłuchaj
Prezydent oświadczył w poniedziałek wieczorem, że wybory te są brutalnym naruszeniem tzw. Protokołu Mińskiego, podpisanego przez Ukrainę, Rosję i OBWE 5 września. Zapowiedział, że we wtorek zbierze się Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy. Posiedzenie ma być poświęcone dalszej strategii działania po głosowaniu, przeprowadzonym przez prorosyjskich separatystów w kontrolowanych przez nich regionach.
Petro Poroszenko zapowiedział, że władze w Kijowie rozważą swoje dalsze zobowiązania pokojowe po tym, jak separatyści "pogwałcili" porozumienie, organizując nielegalne głosowanie. Poinformował, że Rada rozpatrzy m.in. skasowanie ustawy o szczególnym statusie niektórych rejonów w obwodach donieckim i ługańskim.
Ustawy te ukraiński parlament przyjął we wrześniu. Mówią one m.in. o zwolnieniu z odpowiedzialności karnej za udział w ruchach separatystycznych oraz znacząco rozszerzają kompetencje władz samorządowych, które mają być wybierane w Donbasie w grudniu.
Będą nowe regulacje prawne?
Prezydent Proroszenko oświadczył, że gotów jest dać terytoriom opanowanym przez rebeliantów jeszcze jedną szansę pod warunkiem, że strony konfliktu powrócą do przestrzegania ustaleń podjętych w Mińsku i przerwą walki.
REKLAMA
- Nowa ustawa będzie przewidywała jasne granice rejonów o specjalnym statusie władz samorządowych i będzie zgodna z ustaleniami mińskimi. Będzie w niej mowa i o decentralizacji budżetowej, która usunie drażliwe pytanie, kto kogo karmi. Pozwoli ona tym rejonom samodzielnie odpowiadać za swoje finanse - powiedział.
W Donbasie mówi się, że to on karmi resztę Ukrainy.
Szef państwa oświadczył, że z czasem zaproponuje parlamentowi przyjęcie kolejnej ustawy, która pozwoli stworzyć wolną strefę ekonomiczną, co pozwoli na utrzymywanie specjalnych relacji handlowych z Rosją i krajami UE.
REKLAMA
Звернення Президента України/You Tube
Separatystyczne wybory na wschodzie
Pod koniec września władze samozwańczych republik ogłosiły, że 2 listopada przeprowadzą wybory na kontrolowanych przed siebie terenach. Poinformowały także, że nie będzie tam będzie październikowych, ogólnoukraińskich wyborów do parlamentu w Kijowie. Oświadczyły też, że nie godzą się na wybory lokalne, które ukraińskie władze zaplanowały na 7 grudnia.
Zgodnie z tym, w niedzielę w niektórych obwodach Donbasu odbyło się separatystyczne głosowanie. Zwycięzcą w Donieckiej Republice Ludowej (DRL) został jej dotychczasowy premier Ołeksandr Zacharczenko, a w głosowaniu na szefa władz Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL) wygrał jej obecny przywódca Ihor Płotnicki.
Według informacji opublikowanych w poniedziałek na stronach internetowych DRL Zacharczenkę poparło ponad 70 proc. wyborców. Na Płotnickiego głosowało ponad 63 proc.
REKLAMA
Wybory w samozwańczych republikach ostro skrytykowano na Zachodzie i w Kijowie, ale Rosja oświadczyła, że je uznaje.
Moskwa blokuje projekt deklaracji Rady Bezpieczeństwa ONZ
Deklaracja miała potępić separatystyczne głosowanie. Przedstawiciele 15 krajów członkowskich RB ONZ pracowali nad przyjęciem tego dokumentu w piątek, a następnie w ciągu weekendu, ale sprzeciw wyraziła Rosja - poinformował w poniedziałek ambasador Ukrainy przy ONZ Jurij Serhejew.
Zgłoszony z inicjatywy Litwy projekt mówił, że niedzielne wybory w nieuznawanych przez Ukrainę tzw. republikach ludowych - Donieckiej (DRL) i Ługańskiej (ŁRL) - są sprzeczne z porozumieniami z Mińska zawartymi 5 września.
Misja rosyjska w ONZ nie ustosunkowała się do tej sprawy.
REKLAMA
W ubiegłym tygodniu, po deklaracji Moskwy o zamiarze uznania rezultatów tych wyborów, sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun wyraził głębokie ubolewanie z powodu ich organizacji.
KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
IAR/PAP/iz
REKLAMA
REKLAMA