Obama: nastąpi zwrot w walce z dżihadystami, kontrofensywa armii irackiej
Barack Obama zapowiada nowy etap walki z radykałami z Państwa Islamskiego. Amerykanie chcą, by iracka armia przeszła do działań ofensywnych, a nie jak do tej pory - głównie powstrzymywała islamistów.
2014-11-09, 19:59
W rozmowie z telewizją CBS prezydent Barack Obama podkreślał, że przeprowadzane przez międzynarodową koalicję naloty na pozycje bojowników Państwa Islamskiego przyniosły bardzo dobre efekty i znacznie opóźniły zdobywanie przez nich nowych terytoriów.
Obecnie - przekonywał Obama - potrzebna jest siła, która spowoduje, że radykałowie zaczną się cofać. Jednocześnie po raz kolejny powtórzył, że armia USA nie zamierza brać bezpośredniego udziału w walkach lądowych.
II wojna Zachodu z islamskim terroryzmem (analiza) >>>
Amerykanie zamierzają teraz w większym stopniu skupić się na szkoleniu irackich żołnierzy oraz udzielaniu im wsparcia strategicznego i logistycznego. W tym celu do Iraku wyjedzie grupa doradców wojskowych, licząca maksymalnie 1,5 tysiąca osób. Barack Obama zapowiedział, że kiedy iracka armia przejdzie do ofensywy, amerykańskie lotnictwo będzie jej pomagać z powietrza.
WOJNA W IRAKU - serwis specjalny >>>
REKLAMA
Irackie siły rządowe już przeszły do akcji zaczepnych . Irackie wojska dotarły do centrum Bajdżi, kontrolowanego przez dżihadystów. To strategiczne miasto, w którym znajduje się największa w kraju rafineria naftowa. Armia rządowa od kilku miesięcy próbowała odbić Bajdżi z rąk Państwa Islamskiego, jednak bezskutecznie.
Irackie wojska weszły do Bajdżi od południa i zachodu, przejęły też centrum miasta, położonego w pobliżu Tikritu w północnym Iraku
Dzihadyści z Państwa Islamskiego opanowali Bajdżi i w czerwcu podczas szybkiej inwazji z Syrii na północny Irak otoczyli rafinerię. Zdołali sobie wtedy zapewnić znaczne zdobycze terytorialne.
Rafineria przed zamknięciem w czerwcu produkowała ok. 175 tysięcy baryłek ropy naftowej dziennie. Dzienne zużycie tego surowca w Iraku szacowane jest na 500-700 tysięcy baryłek.
REKLAMA
Państwo Islamskie jest według amerykańskiego wywiadu najbogatszą organizacją terrorystyczną na świecie, czerpie zyski między innymi z nielegalnej sprzedaży ropy, pochodzącej z podbitych terytoriów.
Sojusznikami zdominowanego przez szyitów rządu w Bagdadzie w jego walce z sunnickimi islamistami są iraccy Kurdowie oraz USA, których wsparcie ogranicza się do ataków lotniczych.
Dżihadyści opanowali spore obszary w Iraku i Syrii. Dokonują rzezi chrześcijan, szyitów, jazydów i Kurdów.
W związku z ofensywą Państwa Islamskiego prezydent USA Barack Obama zdecydował o podwojeniu liczebności amerykańskich żołnierzy w Iraku. Nie będą oni uczestniczyć w walkach z dżihadystami, ale podobnie jak dotychczas - szkolić irackich i kurdyjskich wojskowych. Mają też koordynować naloty sił koalicyjnych na pozycje Państwa Islamskiego.
REKLAMA
JU/IAR/PAP
REKLAMA