Marsz Niepodległości 2014. Pierwsze wnioski o ukaranie uczestników burd w Warszawie

Trwa rozliczanie chuliganów, zatrzymanych w związku z burdami, do których doszło w czasie Marszu Niepodległości. Jeszcze w środę w sądzie rozpatrywane mają być sprawy kilkunastu osób.

2014-11-12, 17:09

Marsz Niepodległości 2014. Pierwsze wnioski o ukaranie uczestników burd w Warszawie

Policja występuje też do prokuratury o wszczęcie śledztw wobec ponad 30 osób.

W związku z wtorkowymi zamieszkami policjanci zatrzymali 199 osób (na policję doprowadzonych zostało 276). Chodzi głównie o chuliganów, którzy brali udział w burdach, do których doszło pod koniec Marszu Niepodległości w okolicach Stadionu Narodowego. Tam grupa kilkuset osób wydzieliła się z pochodu i zaatakowała policję.

Burzliwe Święto Niepodległości. Zamieszki na ulicach Warszawy [relacja]
Jak poinformowała Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, policjanci cały czas zbierają materiał dowodowy i rozliczają kolejne osoby, które brały udział w burdach.
W przypadku czynów zagrożonych stosunkowo niską karą policja może sama kierować wnioski do sądu o ukaranie w trybie przyspieszonym; ma na to 48 godz. W przypadku groźniejszych przestępstw wnosi do prokuratury o wszczęcie śledztwa. Część zatrzymanych jest też rozliczana przez policję za wykroczenia.
- W tej chwili mamy informacje o 20 osobach, których sprawy jeszcze dzisiaj będą rozpoznawane przez Sąd Rejonowy Praga-Południe. Dwie z nich zostały już tam dowiezione; kolejne będą dowożone. Odpowiadać będą m.in. za czynny udział w zbiegowisku, połączony z czynem chuligański i znieważenie funkcjonariuszy; w przypadku jednej z nich to także naruszenie nietykalności funkcjonariusza (zagrożone karą do trzech lat więzienia) - powiedziała Kędzierzawska.
Z kolei do sądu śródmiejskiego trafił wniosek o ukaranie jednej z osób za wykroczenie.
Z dotychczasowych informacji, które spływają do KSP, wynika też, że kolejne osiem osób policja dowiezie do sądów w czwartek rano.
Wiceszef prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Mariusz Piłat powiedział, że takich wniosków policji o ukaranie niektórych zatrzymanych w trybie przyspieszonym tylko przez Sąd Rejonowy Warszawa-Praga Południe - może być ok. 40. Najczęściej - jak dodał - będą to sprawy o naruszenie nietykalności cielesnej policjantów lub udziału w zbiegowisku. Zapewnił, że prokuratura będzie przyglądać się rozstrzygnięciom wydawanym przez sąd (prokurator nie jest stroną tych postępowań) pod kątem ewentualnych apelacji.
Poinformował również, że "policja wystąpi do prokuratury o wszczęcie śledztw wobec ponad 30 osób zatrzymanych we wtorkowych zajściach". Według niego mogą oni usłyszeć zarzuty czynnej napaści na policję (kara do 10 lat więzienia) lub brania udziału w zbiegowisku, którego uczestnicy dopuszczają się gwałtownego zamachu na osobę lub mienie (kara do 3 lat więzienia).
Zdaniem prok. Piłata większość tych spraw ma trafić w czwartek z policji do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Południe. Niewykluczone będą wnioski prokuratury do sądu o areszty podejrzanych.
Marsz Niepodległości w tym roku przeszedł z ronda Dmowskiego, Alejami Jerozolimskimi, mostem Poniatowskiego na praski brzeg Wisły. Zakończył się na błoniach Stadionu Narodowego. Od początku dochodziło do drobnych incydentów; do zamieszek doszło jednak na końcu trasy marszu, choć bojówkarze cały czas atakowali policjantów i prowokowali uczestników manifestacji.
W trakcie burd bojówkarze rzucali w stronę policjantów kostką brukową, butelkami, racami, petardami, drzewcami flag. Poszkodowanych zostało 51 policjantów, 44 trafiło do szpitala, 11 jest hospitalizowanych. Mają m.in. obrażenia głów, nóg, rąk.

PAP, to

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej

Najnowsze