Messi i Ronaldo nie zaprowadzą pokoju w Afganistanie. Zrobią to krykieciści?
Są popularniejsi od Christiano Ronaldo czy Leo Messiego. Afgańska narodowa drużyna krykietowa święci tryumfy sportowe, a jej zawodnicy stają się idolami tysięcy Afgańczyków. Ich historia uznawana jest za jeden z niewielu "jasnych punktów" w ogarniętym wojną kraju.
2014-12-01, 14:33
Posłuchaj
Jak relacjonuje z Kabulu specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, drużyna krykietowa to narodowi bohaterowie Afganistanu. Ilekroć wracają do kraju po turniejach, są witani jak bohaterowie. W ostatnich miesiącach pokonali między innymi Pakistan, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Zimbabwe, a wcześniej takie potęgi jak Australię, Szkocję czy Kanadę. Zakwalifikowali się także do przyszłorocznego Turnieju Światowego.
- To takie spełnione afgańskie marzenie, w kraju gdzie przez długi czas była wojna. Ten sport zmienia mentalność młodego pokolenia - mówi wysłannikowi Polskiego Radia jeden z trenerów drużyny młodzieżowej w Kabulu Zia ul-Haq.
Gra, która może przynieść pokój
Po tym jak sportowcy zaczęli odnosić sukcesy, w kilku afgańskich miastach powstały centra treningowe, które teraz przeżywają oblężenie.
- Ta gra może nie tylko przynieść Afganistanowi pokój. Dzięki niej, możemy walczyć z problemem narkotyków, młodzieży, która chwyta za broń, a to da lepsze życie młodym pokoleniom Afgańczyków - wyjaśnia szef afgańskiej federacji krykieta Noor Mohammad.
REKLAMA
Teraz w Afganistanie zarejestrowanych jest półtora miliona graczy w różnych kategoriach wiekowych. Od przyszłego roku krykiet ma być wprowadzony w ramach lekcji WF do większości szkół w kraju.
Afgańska drużyna krykietowa została założona jeszcze w 1995 roku za czasów talibów, ale sukcesy zaczęła odnosić w ostatnich latach. Teraz w rankingu międzynarodowej federacji drużyna seniorów zajmuje 11 miejsce na świecie. Jeden z najpopularniejszych afgańskich graczy ma obecnie 200 tysięcy fanów na swoim profilu na Facebooku.
mr
REKLAMA