Niepotrzebni

O ludzkim wymiarze cierpienia po stracie domu, bezradności i tęsknocie za dawnym życiem opowiada Paweł Reszka.

2014-12-05, 19:54

Niepotrzebni
. Foto: Paweł Reszka (PR)

Łóżka. Jedno przy drugim. Na pierwszym młoda dziewczyna z dzieckiem na ręku. Na imię jej Dasza. Przyjechała dwa dni temu. Na dom sąsiadów spadł pocisk. Wtedy stwierdziła, że dalej tak się nie da.

A tu staruszek Nikołaj. Wspomina II wojnę światową. Dziadkowi Nikołajowi czasami mylą się wojny. Tamta i dzisiejsza. Wie, że w tamtej obok jego domu spadł samolot. A w tej zginęła sąsiadka Irina, gdy poszła do studni po wodę. Ale może było odwrotnie?

Jeszcze jedno łóżko. Tutaj siedzi Sasza. Kiedyś dumny górnik spod Ługańska. Teraz bezdomny uchodźca. Żona w szóstym miesiącu leży na położniczym.
- Co ja mogę? Nic! Najwyżej napisać jej esemesa. Wie pan, dla mężczyzny najgorsza jest bezradność.

Każde z 56 łóżek, w byłej szkole w Czugujiwie 25 kilometrów od Charkowa to historia bezradności.

REKLAMA

Ludmiła Antatoliewna uciekła ze swoim psem maltańczykiem. Zamieniła wygodne życie we własnym domu, na łóżko pod oknem. Widok odrapaną ścianę, ziąb wiejący od okna, trzy posiłki dziennie i koc, który dostała od wolontariuszy.
Niektórzy w leżą zwinięci w kłębek. Apatyczni tak jakby chcieli przespać koszmarną zimę.

Często tu w Charkowie słyszałem skargę: „Jesteśmy nikomu niepotrzebni”.
Niektórzy z nich są - w moim przekonaniu - na skraju załamania:

- Zaraz zacznę płakać. Powiesić się, po prostu odebrać sobie życie. To najlepsze rozwiązanie, żeby nie męczyć siebie i dziecka. Wie pan, że ja czuję się kompletnym zerem – mówiła mi Lena, kiedyś ważna urzędniczka z Doniecka. Dziś uchodźca, jeden ze 117 tysięcy.

Paweł Reszka

REKLAMA

KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY >>>

Więcej od naszego współpracownika Pawła Reszki w sobotę 6 grudnia w "Świecie w jedynce" po godzinie 12.00

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej