Rejsowymi samolotami przemycali naładowaną broń. Afera w liniach Delta Air
Skandaliczne naruszenie procedur bezpieczeństwa w amerykańskich liniach lotniczych Delta Air. Z pomocą pracownika, pasażer wielokrotnie przewoził w bagażu podręcznym naładowaną broń.
2014-12-24, 07:50
Bagażowy linii lotniczych Delta Air Lines i były pracownik tej spółki wykorzystywali rejsowe samoloty pasażerskie do transportu nielegalnej broni, która była następnie sprzedawana na czarnym rynku. Według prokuratury mężczyźni uprawiali ten proceder i narażali bezpieczeństwo pasażerów od co najmniej 5 lat.
Bagażowego, który przenosił broń na lotnisku poza strefę kontroli aresztowano 20 grudnia - wyjawiała FBI. Drugi mężczyzna - kurier - został zatrzymany 10 dni wcześniej po przylocie z Atlanty do Nowego Jorku, po sprzedaży broni podstawionemu agentowi. Jak się okazało, leciał rejsową maszyną z 18 pistoletami w bagażu ręcznym. Siedem pistoletów było naładowanych. Z ustaleń śledczych wynika, że tylko od maja do grudnia para przeszmuglowała na pokładach samolotów 129 sztuk broni.
Rzecznik Delta Air Lines Morgan Durrant podkreślił, że linie te współpracują z prowadzącymi śledztwo w tej sprawie. Nowojorski prokurator Kenneth Thompson podkreślił, że doszło do skandalicznego naruszenia zasad bezpieczeństwa transportu lotniczego. Wskazał na zagrożenie terrorystyczne, ostrzegając, że skoro można było wnieść broń na pokład samolotu, to łatwo można byłoby też podłożyć bombę.
REKLAMA
PAP, fc
REKLAMA