Katastrofa samolotu AirAsia. Przyczyną oblodzenie?
W wodach Morza Jawajskiego zlokalizowano piąty duży element samolotu linii AirAsia. Dowodzący akcją poszukiwawczą Fransiskus Bambang Soelistyo poinformował, że obiekt znajduje się na dnie.
2015-01-04, 10:22
Do katastrofy maszyny Airbus A 320 doszło tydzień temu. Samolot leciał z miasta Surabaya w Indonezji do Singapuru. Na pokładzie znajdowały się 162 osoby. Większość pasażerów stanowili Indonezyjczycy. Dotychczas odnaleziono 31 ciał ofiar.
Źródło: CNN Newsource/x-news
REKLAMA
Raport indonezyjskich służb meteorologicznych uwiarygadnia tezę, że przyczyną katastrofy samolotu lini AirAsia było załamanie pogody. Według wstępnych wniosków twórców dokumentu, "pogoda była podstawowym czynnikiem", który doprowadził do tragedii. Jedną z rozważanych możliwości jest to, że doszło do oblodzenia silników i ich uszkodzenia. Wiadomo, że tuż przed wypadkiem pilot samolotu AirAsia prosił indonezyjską kontrolę lotów o możliwość wejścia na wyższy pułap. Chciał w ten sposób uniknąć przechodzenia przez obszar burzowy. Nie pozwolono mu na wzniesienie, bo zagrażałoby to bezpieczeństwu ruchu.
Nielegalny lot
AirAsia nie miała zgody na przelot korytarzem powietrznym, który obrał pilot airbusa. Tak twierdzi Djoko Muratmodjo, odpowiedzialny za żeglugę powietrzną w indonezyjskim resorcie transportu.
Według Muratmodjo zgodnie z licencją towarzystwo lotnicze AirAsia było upoważnione do lotów tym korytarzem tylko cztery dni w tygodniu, ale nie w niedzielę kiedy doszło do katastrofy. W konsekwencji do czasu wyjaśnienia jej przyczyny indonezyjski resort transportu zawiesił dla AirAsia zgodę na latanie tą trasą.
Resort transportu wyjaśnia też kto zezwolił w niedzielę na przelot tym korytarzem. Od poniedziałku indonezyjskie władze rozpoczną kontrole rozkładów wszystkich lotów linii AirAsia w tym kraju. To część rządowego dochodzenia w sprawie katastrofy samolotu malezyjskiego przewoźnika na Morzu Jawajskim.
REKLAMA
Nie będziemy skupiać się na licencjach, tylko na rozkładach - powiedział Djoko Muratmodjo. Jak dodał, niewykluczone jest również cofnięcie licencji AirAsia w Indonezji.
Rzecznik ministerstwa transportu poinformował, że załoga airbusa nie wystąpiła także o zmianę planu lotu. Jest to sprzeczne z informacjami władz indonezyjskich z początku tygodnia według których piloci w rozmowach z kontrolerami powietrznymi zgłosili taką potrzebę.
Szef tanich linii Sunu Widyatmoko zapewnił dziennikarzy, że jego firma będzie współpracować z rządem w sprawie śledztwa.
Airbus 1320-200 leciał z miasta Surabaja w Indonezji do Singapuru. Na jego pokładzie były 162 osoby. Nikt nie przeżył katastrofy. Do tej pory z Morza Jawajskiego wydobyto 30 ciał ofiar. Natrafiono też na obiekty, które mogą być częściami kadłuba maszyny. Znajdują się one na dnie morza, na głębokości około 30 metrów. Do akcji poszukiwawczej mają wkroczyć płetwonurkowie, gdy tylko uspokoi się morze.
REKLAMA
IAR, to
REKLAMA