Jan Nowak-Jeziorański umiał się cieszyć z cudu wolności
- Był trudnym człowiekiem. Przez wiele lat już po zakończonej II wojnie światowej był żołnierzem, który całą swoją energię i czas poświęcał walce o wolną Polskę – to tylko część wspomnień o Janie Nowaku–Jeziorańskim. W przeddzień śmierci legendarnego kuriera z Warszawy w Muzeum Powstania Warszawskiego zorganizowano uroczystą konferencję. Wśród uczestników był między innymi prezydent Bronisław Komorowski.
2015-01-20, 23:59
Posłuchaj
Prezydent wspominał, że w czasach komunizmu podobnie jak w wielu innych domach o określonej godzinie przebijał się przez zagłuszarki głos dyrektora Radia Wolna Europa i jego współpracowników. Jana Nowaka-Jeziorańskiego osobiście poznał wiele lat później, w trakcie wizyty premiera Tadeusza Mazowieckiego w Ameryce. - To było zetknięcie człowieka młodego, gdzieś u początków jakiejś służby publicznej, kiedy się raptem okazało, że pomimo takich ogromnych różnic w drodze życiowej, w doświadczeniu życiowym, jest tak wiele elementów wspólnych - powiedział. Komorowski mówił, że zrobiła na nim "niesamowite wrażenie radość z cudu wolności”, jaką emanował Nowak-Jeziorański. Bo tę wolność – dowodził prezydent – Polska odzyskała trochę wbrew logice procesów politycznych.
- To co zostało po Janie Nowaku-Jeziorańskim to zdolność do okazywania satysfakcji i radości osiągniętych celów – dodał.
Komorowski mówił też, że Jan Nowak-Jeziorański podobnie zresztą jak Władysław Bartoszewski należał do tego pokolenia Polaków, które dorastało w wolnej Polsce, przeszło przez piekło klęsk i utraty niepodległości a później całe swoje życie poświęcili, by tę wolność odzyskać.
REKLAMA
- Myślę, że szalenie dziś brakuje tego źródła optymizmu – powiedział.
Także dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski mówiąc o Janie Nowaku-Jeziorański podkreślał, że jego życiorys odzwierciedla rytm historii Polski w XX wieku.
REKLAMA
Szczególne znaczenie miało dla niego Powstanie Warszawskie. Autor książki o legendarnym kurierze, Jarosław Kurski mówi, że Jeziorański z niezwykłą wręcz energią zaangażował się w walkę z okupantem w 1944 roku. – Powstanie Warszawskie było zwrotem w jego życiu – mówił zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”. Wspominał, że Jeziorański włączył się w budowę barykad na ulicach walczącej stolicy, śpiewał "Warszawiankę". Nie podważał sensu powstania, bo porównywał je do wybuchu wulkanu, którego nikt nie potrafi powstrzymać.
Już po przeprowadzce z USA do Polski Nowak-Jeziorański zaangażował się w budowę Muzeum Powstania Warszawskiego. W wybudowanej w 2004 roku placówce był kilka razy. Kurski wspominał, że niezwykłe wrażenie zrobiła na nim jedna ze scen z powstańczych kronik wyświetlanych w kinie Palladium. Oto młoda para bierze ślub. – Był bardzo wzruszony gdy na to patrzył – opowiadał Kurski. Nowak-Jeziorański w podobnych okolicznościach ożenił się z łączniczką Jadwigą Wolską ps. "Greta". Przy czym nagranie z tego wydarzenia nigdzie się nie zachowało.
I choć miał trudny charakter i dużo wymagał od swoich współpracowników, to cechował go również dystans do siebie. Jacek Taylor wspominał, że były czasy, gdy Nowakiem-Jeziorańskim zajmował się od rana do wieczora. – Byłem kimś w rodzaju ordynansa – mówił. – On zawsze uważał się za żołnierza. Od rana do wieczora był zajęty – dodał. Taylor wspomniał też, że gdy jeździł na Zachód i tam spotykał się z Nowakiem to zawsze był „przesłuchiwany” o polskie sprawy.
REKLAMA
- Przed 1989 rokiem uważał, że wojna się dla niego nie skończyła, Polska nie odzyskała niepodległości, więc nie możemy odpoczywać. I wszystko, co pisał, mówił i robił temu poświęcał. Miał "odbiornik nastawiony na Polskę", zawsze musiał wiedzieć, co dzieje się w kraju. I można go było przypadkiem urazić mówiąc "u nas w Warszawie". Wtedy się obruszał podkreślając, że on nigdy z kraju nie wyjechał - powiedział.
Wieczór w Muzeum Powstania Warszawskiego zakończyło widowisko multimedialne, podczas którego wystąpił Łukasz Rostkowski w towarzystwie muzyków ze swego kwartetu. Rostkowski skomponował muzykę i udźwiękowił komiks Bartka Stefanowicza "Kurier z Warszawy".
O swoim spotkaniu z Nowakiem opowiadał także Adolf Juzwenko, dyrektor Zakładu Narodowego im. Ossolińskich. Jak mówił, kiedyś pokazano Nowakowi rękopis "Pana Tadeusza". I ten przekładając strona po stronie nie umiał ukryć łez. - Zrobiło to na nim wrażenie i tak się zaczęły jego częste wizyty u nas - mówił dyrektor Ossolineum, gdzie zgodnie z wolą Jeziorańskiego trafiło jego archiwum.
REKLAMA
Taylor mówił też, że już pierwsze spotkanie z Nowakiem, do jakiego doszło w połowie lat 70. Zrobiło na nim piorunujące wrażenie.- To był bardzo fajny facet – podsumował.
Wspomnienie o Janie Nowaku-Jeziorańskim>>>
Jan Nowak-Jeziorański umarł 20 stycznia 2005 roku w Warszawie.
asop
REKLAMA
REKLAMA